Nauczyciel pokazuje uczniom doświadczenie chemiczne
Więcej doświadczeń i zajęć w terenie. Tak mają wyglądać lekcje przyrody w klasach 4-6. Każda z nich będzie trwać nawet 3 godziny. fot. Pexels/Tima Miroshnichenko

To będzie prawdziwa rewolucja. Uczniowie klas 4-6 szkół podstawowych nie będą mieć już biologii, chemii, fizyki i geografii. Te cztery przedmioty zastąpi jeden – przyroda. Nie znaczy to jednak, że będzie mniej nauki. Przeciwnie. Lekcje nowego przedmiotu będą bardzo wymagające, bo potrwają aż trzy godziny.

REKLAMA

Przyroda to przedmiot dobrze znany w polskich szkołach. Jest w programie nauczania edukacji wczesnoszkolnej, czyli w pierwszych trzech klasach podstawówki. Pod koniec ubiegłego roku MEN ogłosiło, że rozszerzy nauczanie tego przedmiotu także na klasy 4-6. 

Nowy eksperyment MEN. Lekcje dłuższe niż 45 minut

Według planów resortu przyroda będzie przedmiotem interdyscyplinarnym i zastąpi lekcje fizyki, geografii, biologii oraz chemii. Te przedmioty będą nauczane osobno dopiero od siódmej klasy szkoły podstawowej.

Połączenie czterech przedmiotów w jeden to jednak dopiero początek "przyrodniczej rewolucji" w polskich szkołach. Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer ujawniła właśnie, że lekcje tego nowego przedmiotu będą bardzo nietypowe. Przede wszystkim znacznie dłuższe niż 45 minut.

– To ma być przedmiot interdyscyplinarny. Przedmiot ten ma być realizowany w trzygodzinnych blokach, aby możliwe było przeprowadzanie doświadczeń, zajęć w terenie oraz tworzenie projektów edukacyjnych – powiedziała w wywiadzie dla Polskiego Radia. I dodała, że w ramach lekcji przyrody uczniowie będą mieć "tydzień projektowy", by prezentować efekty swojej pracy.

Jedna lekcja dla kilku klas

Lekcje przyrody mają być też "poligonem doświadczalnym" dla innego pomysłu ministerstwa. Chodzi o łączenie w grupy dzieci z różnych klas, a nawet roczników. Robienie doświadczeń naukowych czy projektów ma być praktyczną nauką wspólnego działania. 

– Uczniowie mają pracować w grupach nie tylko wewnątrz klasy, ale także międzyklasowych, a nawet międzyoddziałowych, aby współpracowały ze sobą dzieci w różnym wieku – wyjaśniła plany ministerstwa Katarzyna Lubnauer.

Pan od fizyki i pani od biologii na jednej lekcji

Lekcje przyrody będą wyjątkowe także dlatego, że nauczyciele będą mogły je prowadzić w duecie. W zależności od tego, jakie zagadnienie będzie omawiane, opowie o nim np. nauczyciel biologii i chemii, albo geografii i fizyki. Do tego zajęcia mają odbywać się jak najczęściej w terenie lub w pracowni doświadczalnej. 

Przykład? Jeśli tematem lekcji będzie "Jak powstaje wiatr?", to nauczyciele fizyki i geografii powinni zabrać uczniów w teren i nie tylko opowiedzieć o procesach fizycznych, ale też je pokazać na konkretnych przykładach. Wszystko po to, by na lekcjach było mniej teorii i podręcznikowych definicji, a więcej praktycznej wiedzy, która przyda się w życiu.

Nowy super przedmiot łączący wiedzę z biologii, chemii, fizyki i geografii wejdzie do szkół dopiero od września 2026 roku. Do tego czasu ma powstać podstawa programowa, podręczniki, a nauczyciele przejdą cykl specjalnych szkoleń, które mają im pomóc przestawić się na inne metody nauczania i prowadzenie lekcji w duetach.

Źródło: Polskie Radio

Czytaj także: