Jak pokazują badania dr. Stuarta Browna, neurobiologa i psychiatry, zabawa to nie luksus. To biologiczna konieczność.
Jak pokazują badania dr. Stuarta Browna, neurobiologa i psychiatry, zabawa to nie luksus. To biologiczna konieczność. Fot. Pexels.com

Zabawa często bywa traktowana jak coś opcjonalnego. Coś, co może się wydarzyć "po lekcjach", "po obowiązkach", "jeśli starczy czasu". W dorosłym świecie, który wysoko ceni produktywność, planowanie i efektywność, zabawa nierzadko postrzegana jest jako luksus – sympatyczny, ale niekonieczny dodatek do życia dziecka.

REKLAMA

A to ogromna pomyłka.

Jak pokazują badania dr. Stuarta Browna, neurobiologa i psychiatry, zabawa to nie luksus. To biologiczna konieczność. Tak dla dzieci, jak i dla dorosłych. To nie "stracony czas", ale czas, który kształtuje mózg, buduje odporność emocjonalną i psychofizyczną, wspiera rozwój relacyjny, kreatywność i zdolność do empatii.

Co dzieje się w mózgu dziecka podczas zabawy?

Zabawa to coś znacznie więcej niż śmiech i beztroska. To intensywny trening neurologiczny:

  1. Kształtuje struktury w mózgu dziecka, szczególnie te odpowiedzialne za planowanie, rozwiązywanie problemów i regulację emocji.
  2. Szamotaniny, przepychanki i wygłupy (czyli to, co dorośli często próbują "ujarzmić") uczą empatii — dzieci w zabawie uczą się rozpoznawania emocji innych, testują granice i rozwijają umiejętności społeczne.
  3. Badania na zwierzętach wykazały, że dzieciństwo pozbawione zabawy może prowadzić do dosłownego obkurczania się mózgu – szczególnie w obszarach odpowiedzialnych za adaptację i rozwój poznawczy.
  4. Zabawa wspiera zdrowienie po traumie – bo pozwala wyrazić to, co trudne, bez konieczności ubrania tego w słowa.
  5. Wolna zabawa poprawia funkcje poznawcze – dzieci lepiej się koncentrują, szybciej się uczą i efektywniej przetwarzają informacje.
  6. Zabawa wspiera zdrowie fizyczne – obniża poziom stresu, wpływa na układ odpornościowy i ogólne samopoczucie.
  7. Buduje odporność na stres i umiejętność adaptacji – dzięki zabawie dzieci uczą się elastycznego podejścia, przystosowywania się do zmieniających się warunków i wychodzenia z trudnych sytuacji.

Co tracimy, gdy dzieci nie mają przestrzeni na zabawę?

W świecie przesyconym ekranami, strukturą i ocenami, zabawa staje się zepchnięta na margines. A to poważne zagrożenie. Dr Brown ostrzega: dzieciństwo pozbawione zabawy to dzieciństwo pozbawione przestrzeni na rozwój. Brak swobodnej zabawy nie tylko osłabia funkcje poznawcze, ale również podważa zdolność dziecka do radzenia sobie z emocjami, budowania relacji i zdrowienia po trudnych doświadczeniach.

Dlatego jako rodzice, nauczyciele i specjaliści musimy na nowo przemyśleć, czym jest zabawa – i jaką wagę powinna mieć w naszych domach, szkołach i społecznościach. To nie jest coś, co "można sobie odpuścić". To coś, czego nie możemy sobie pozwolić nie mieć.

Zabawa jest językiem dzieci. Ich sposobem na poznawanie świata, siebie, emocji. Odrzucając zabawę – odbieramy dzieciom możliwość rozwoju na głębokim, neurologicznym poziomie.

A zatem: niech zabawa wróci do łask.

Nie musi być droga. Nie musi być zorganizowana. Nie potrzebuje aplikacji ani podręcznika. Wystarczy przestrzeń, czas i dorośli, którzy rozumieją jej wartość.

Bo kiedy dziecko się bawi, nie tylko się śmieje. Ono właśnie wtedy rośnie – neurologicznie, emocjonalnie, społecznie. A my, dorośli, też możemy wtedy odetchnąć. I przypomnieć sobie, że może i nie wszystko trzeba traktować aż tak serio.

Czytaj także: