klasa w szkole
Nowe zasady nauczania wchodzą w życie. MEN ogłasza wielką reformę od 1 września. fot. Grzegorz Banaszak/REPORTER
Reklama.

Edukacja klimatyczna w każdej szkole

Jako mama drugoklasisty staram się na bieżąco śledzić zmiany, które wprowadza Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ostatnia nowość nieco mnie zaskoczyła, ale pozytywnie – MEN chce bowiem, by dzieci i młodzież uczyły się o zmianach klimatu na każdym przedmiocie.

Jak donosi PAP, wiceministra edukacji Joanna Mucha podkreśliła, że to obowiązek szkoły – przygotować uczniów do życia w świecie, który dynamicznie się zmienia. Edukacja klimatyczna ma być obecna na wszystkich lekcjach, a jej zakres będzie szeroki. Mucha zaznaczyła, że "zielone kompetencje" już teraz są ważne, a w przyszłości mogą stać się kluczowe na rynku pracy.

– Edukacja klimatyczna jest nam wszystkim niezwykle potrzebna. Wciąż powtarzam, że ta zmiana, która wiąże się z trendem klimatycznym, zdefiniuje nasze życie na kolejne dekady, jeśli nie setki lat, więc naszym obowiązkiem jest przygotowanie uczniów do tego, że by żyli w tym zmieniającym się świecie, żeby odnajdywali się na zmieniającym się rynku pracy (...), gdzie "zielone kompetencje" będą niezwykle istotne, być może będą kluczowe – powiedziała PAP Joanna Mucha.

Edukacja klimatyczna nie jako przedmiot, ale jako część każdej lekcji

Zastanawiacie się, jak to miałoby wyglądać? MEN nie planuje wprowadzenia osobnego przedmiotu poświęconego edukacji klimatycznej. Zamiast tego zagadnienia związane z ochroną środowiska i zmianami klimatu, mają pojawiać się w ramach różnych lekcji – w określonym zakresie dostosowanym do tematu danego przedmiotu. To oznacza, że przykładowo na geografii uczniowie mogą analizować skutki globalnego ocieplenia, na biologii uczyć się o wpływie zmian klimatu na ekosystemy, a na matematyce pracować na danych dotyczących emisji CO₂.

Wiceministra Joanna Mucha podkreśla, że edukacja klimatyczna ma być interdyscyplinarna, czyli łączyć różne dziedziny wiedzy, a jednocześnie lokalna – dzieci mają zwracać uwagę na to, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu.

– Nie chcemy tworzyć oddzielnego przedmiotu edukacja klimatyczna; chcemy, by pojawiała się na każdym przedmiocie, w określonym oczywiście zakresie – zaznaczyła Joanna Mucha.

Szkolenia dla nauczycieli i zespół ekspertów

Oczywiście, aby edukacja klimatyczna faktycznie miała sens, nauczyciele muszą być do niej odpowiednio przygotowani. Ministerstwo zapowiada więc specjalne szkolenia, które pomogą im wprowadzać nowe treści na lekcjach. To krok w dobrą stronę, bo trudno wymagać od nauczycieli, by z dnia na dzień zaczęli uczyć o zmianach klimatu, jeśli sami nie mają w tym doświadczenia.

Za przygotowanie programu odpowiada 36-osobowy zespół ekspertów z różnych dziedzin – naukowcy, przedstawiciele organizacji ekologicznych, popularyzatorzy nauki, aktywiści, a także nauczyciele. Wśród nich są m.in. prof. Szymon Malinowski, Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego czy Mirosław Proppé z WWF Polska. Warto podkreślić, że w zespole znalazły się także nauczycielki szkolne – to ważne, bo to one najlepiej wiedzą, co realnie da się wdrożyć w klasach.

Nowa podstawa programowa wejdzie do szkół stopniowo – od 1 września 2026 roku zmiany obejmą klasy I i IV szkoły podstawowej oraz przedszkola, a rok później trafią do szkół średnich. Na razie nie określono dokładnej liczby godzin poświęconych edukacji klimatycznej, bo ma ona przenikać do różnych przedmiotów.

Pomysł wydaje mi się ciekawy, bo pokazuje, że zmiany klimatyczne to nie coś abstrakcyjnego, tylko problem, który widać na co dzień. Jeśli dzieci już od najmłodszych lat będą uczyć się świadomego podejścia do środowiska, jest szansa, że wyrosną na dorosłych, którzy rzeczywiście coś zmienią.

A co wy o tym sądzicie?

Źródło: PAP

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: