Nie boimy się powiedzieć, że wypchnęliśmy naturę z naszego życia i naprawdę bardzo potrzebujemy jej powrotu.
Nie boimy się powiedzieć, że wypchnęliśmy naturę z naszego życia i naprawdę bardzo potrzebujemy jej powrotu. Fot. Pexels.com

Richard Louv, autor "Ostatniego dziecka lasu", mówi, że współcześnie dzieci spędzają najmniej czasu w naturze, w historii ludzkości. Za każdym razem, kiedy cytuję to zdanie, czuję, jak wypełnia mnie smutek.

MATERIAŁ REKLAMOWY

REKLAMA

Ostatnie dziecko lasu

Moja rozmówczyni psycholożka Wiktoria Dróżka w pełni rozumie moje rozczarowanie. Z naszego dzieciństwa pamiętamy jeszcze inny rodzaj wolności i kontaktu z naturą. Wakacje na wsi u dziadków, ławka przed starym wiejskim domem, ogród pachnący pomidorami, huśtawka na jabłoni.

W mieście? Trzepak, miejsce spotkań, podwórko, park miejski. To były lata 90.

Teraz życie się zmieniło, czasy się zmieniły. Nie boimy się powiedzieć, że wypchnęliśmy naturę z naszego życia i naprawdę bardzo potrzebujemy jej powrotu. Nie musimy od razu podejmować radykalnych decyzji życiowych i wyprowadzać się na wieś.

Możemy zacząć od małych kroków, od spacerów, od patrzenia w niebo, od parku miejskiego. Od wyprawy za miasto w weekend. Musimy nauczyć siebie na nowo, jak być częścią natury. A dzięki temu, przekazać tę wiedzę naszym dzieciom.