logo
Podczas spotkania z nauczycielką usłyszałam, że moja córka jest "trudnym dzieckiem". Fot. Pexels.com
Reklama.

Poniżej zamieszczamy całą wiadomość czytelniczki.

"Trudne dziecko"

Szanowna Redakcjo,

Piszę do Was z poczuciem ogromnego rozczarowania i złości, które trudno mi opisać. To, co usłyszałam od nauczycielki mojej córki, po prostu mnie zszokowało. Od dawna miałam obawy o to, jak moje dziecko będzie się odnajdywać w szkole, ale nie spodziewałam się, że usłyszę coś, co jest tak absurdalne.

Podczas spotkania z nauczycielką usłyszałam, że moja córka jest "trudnym dzieckiem". Przygotowałam się na typowe uwagi dotyczące zachowania, które mogą wynikać z nadpobudliwości, problemów w relacjach z rówieśnikami lub trudności w nauce. Jednak to, co usłyszałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nauczycielka powiedziała: "Ona za dużo czyta i zadaje pytania, na które ciężko mi odpowiedzieć".

Z jednej strony jestem dumna, że moja córka ma pasję do czytania, a z drugiej strony czuję się oburzona, że właśnie to zostało uznane za problem. Zastanawiam się, jaką rolę w edukacji pełni nauczycielka, jeśli nie potrafi odpowiedzieć na pytania swoich uczniów. Wydaje mi się, że to nie tylko jej zadanie, ale także jej obowiązek wspierać ciekawość intelektualną dzieci i starać się rozwijać ich umiejętność zadawania pytań.

Państwa zdanie ma dla nas znaczenie. Jeżeli chcecie do nas napisać, zapraszamy do kontaktu: mamadu@natemat.pl.

Nie wiem, jak mam zareagować na tę sytuację. Moja córka nie zasługuje na to, by być traktowana jak "trudne dziecko" tylko dlatego, że chce się rozwijać. Czuje się odrzucona, a ja jako matka jestem wściekła na to, że tak szlachetna cecha, jak chęć nauki i dociekliwość, jest odbierana jako problem. To w końcu szkoła powinna być miejscem, w którym dzieci uczą się, jak radzić sobie z pytaniami i jak rozwiązywać trudne zagadnienia.

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Jak powinnam zareagować na tę sytuację? Jakie kroki podjąć, aby moja córka czuła się doceniana i nie została stłamszona przez system, który zdaje się nie akceptować jej ciekawości i rozwoju?

Z wyrazami szacunku,

Rozżalona matka.

Czytaj także: