logo
Współczesne pokolenie dzieci przeciążone jest obowiązkami. fot. Karol Porwich/East News
Reklama.

"Jako nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem, zawsze z radością i energią witałam kolejne roczniki uczniów, gotowa dzielić się z nimi wiedzą i pasją. Jednak w ostatnich latach dostrzegam niepokojącą zmianę. Coraz częściej, zamiast iskier w oczach i młodzieńczej werwy, widzę u dzieci oznaki chronicznego zmęczenia" – czytam we wstępie listu.

Inna rzeczywistość

"Podczas lekcji, które dawniej tętniły życiem, zdarza się, że młodzi ludzie zasypiają w ławkach. Coraz częściej słyszę skargi na bóle głowy, trudności z koncentracją i ogólne osłabienie. Z troską przyglądam się tej sytuacji, próbując zrozumieć jej przyczyny. Wydaje się, że współczesne dzieciństwo, zamiast być czasem beztroski i zabawy, staje się wyścigiem, w którym maluchy pędzone są do osiągania coraz to nowszych celów.

Dni wypełnione są po brzegi obowiązkami szkolnymi, a popołudnia zajmują liczne zajęcia dodatkowe i korepetycje. W pogoni za sukcesem zapominamy o podstawowej potrzebie dziecka, jaką jest odpoczynek. Dodatkowo wszechobecne ekrany komputerów, tabletów i smartfonów zaburzają naturalny rytm dobowy, skracając czas snu i obniżając jego jakość.

Obserwując te niepokojące sygnały, nie mogę pozostać obojętna. Wierzę, że dzieciństwo powinno być czasem radości, swobodnej eksploracji świata i budowania relacji z rówieśnikami. Przemęczenie i stres negatywnie wpływają na rozwój młodego człowieka, prowadząc do problemów ze zdrowiem fizycznym i psychicznym, a także do wypalenia szkolnego.

Wierzę, że jakoś uda mi się dotrzeć do rodziców i przemówić im do rozsądku. Przecież zajęcia dodatkowe nie są najważniejsze. Ci uczniowie nie muszą od razu zdobywać szczytów i wspinać się po szczeblach kariery. Pozwólmy tym dzieciom być po prostu dziećmi. To tylko tyle, a może aż tyle?".

Daj znać, co sądzisz o przemyśleniach nauczycielki. Napisz do mnie na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: