logo
Dziewczynki w strojach księżniczek wyśmiano za brak ambicji. fot. vershininphoto/123rf.com
Reklama.

Bal przebierańców: festiwal próżności

Dzięki balom przebierańców dzieci mają okazję stać się kimś innym, beztrosko pobawić się z kolegami, a często też spędzić z rodzicem miłe chwile przygotowując ten strój (jeśli ktoś decyduje się na ręczne zrobienie przebrania). Niestety w placówkach bale przebierańców często zmieniają się w okazję do oceniania, wyśmiewania czy stygmatyzowania dzieci.

O tym, jakie są tendencje w przebraniach na takich karnawałowych balach napisała użytkowniczka Threads o nicku magdalenaf39. "Chłopcy poprzebierani za Batmana, psa z Psiego Patrolu, Supermana, policjantów, strażaków, samolot... Dziewczynki – jedna dziewczynka za pająka, reszta za księżniczki. Największy problem był z diademami i różdżkami. Zosia twierdzi, że miała różdżkę ze złotą gwiazdką. Maja twierdzi, że to jej różdżka. Hania wpadła w histerie, bo koleżanka trzyma jej różdżkę, a sama jej na to pozwoliła" – opisuje kobieta, która jest nauczycielką wychowania przedszkolnego.

W dalszej części mówi o tym, że ze wspomnianymi gadżetami było dużo zamieszania, bo ani dzieci, ani rodzice nie byli pewni, które należą do kogo. Nie to jednak w tym wpisie okazało się uderzające. Najbardziej zdziwiłam się, czytając komentarze pod tą historią. Bo niektórzy, pierwsze, co w tym wpisie widzieli to mała dziewczynka, która wyróżnia się na tle rówieśników, zakładając na siebie strój pająka, zamiast jak jej wszystkie 3-letnie koleżanki: rozłożystą suknię księżniczki.

Dzieci będą miały czas na bycie ambitnymi

W komentarzach odbiorcy pochwalili dziewczynkę w stroju pająka, pisząc m.in. że miała odwagę założyć inny strój (choć to nieco dyskusyjna kwestia, bo niektórzy nie widzą w tym aktu odwagi, a coś naturalnego). Jej kostium we mnie też wzbudził pozytywne emocje, pomyślałam, że musi mieć fajnych rodziców, którzy nie bali się, że mała będzie czuła się wyobcowana itp. Jak to mówią: tak trzeba żyć i w taki sposób uczyć córki pewności siebie.

Po chwili jednak zastanowiłam się, jak społeczeństwo zazwyczaj widzi te 3-letnie dziewczynki w strojach księżniczek – jako masę próżnych, zakochanych w różu kilkulatek, które nie mają nic mądrego do powiedzenia. Najbardziej uderzył mnie jeden komentarz: "Niezbyt dobrze są wychowywane te dziewczynki, że ich jedyna ambicja to 'księżniczka'... Ja dosłownie ani razu nie miałam takiego przebrania. Była rusałka, Zorro, pirat, pająk".

I w takich chwilach sobie myślę, że mówimy o 3-letnich dzieciach, które w grupie czują się bezpiecznie i kiedy się nie wyróżniają, jest im z tym zazwyczaj dobrze. Dlaczego zarzuca się kilkulatkom brak ambicji tylko dlatego, że uwielbiają postacie z bajek, które są dla nich idolkami?

Czy to nie jest normalne w ich wieku, że zachwycają się pięknymi strojami, chcą być księżniczkami, nosić błyszczące ubranka i korony? Oczywiście wcale tak nie musi być, ale jeśli dziecko tego właśnie chce, to czemu mu tego zabraniać lub etykietować je jako mało ambitne? Czy ludzie jednak nie zapędzają się nieco w swoich ocenach?

Co uważasz na temat 3-latek, które wybierają stroje księżniczek na bal przebierańców? Czy to faktycznie "brak ambicji"? Napisz: martyna.pstrag-jaworska@mamadu.pl lub: mamadu@natemat.pl.
Czytaj także: