Temat dzielenia się zabawkami często wywołuje spore emocje, ale nie dotyczy on tylko zaborczych przedszkolaków. Monika zauważyła, że jej 10-letniej córce nie odpowiadają pewne zachowania rówieśników i postanowiła się przed nimi chronić. Co ciekawe, teraz musi mierzyć się z krytyką.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Nieraz słyszałam, że przesadzam, bo to 'tylko' opakowanie od gry czy jakaś tam książeczka. Są to rzeczy, które służą do zabawy i powinny być w użytku, a nie być traktowane jak eksponat w muzeum. Nie jestem jednak tego taka pewna.
Lubi dbać o swoje rzeczy
Od małego mam bardzo silną potrzebę dbania o moje rzeczy. Uważam, że takie ładniej wyglądają, przyjemniej się z nich korzysta, ale i dłużej służą. Nie mam pojęcia czy to kwestia charakteru, bo jednak jestem pedantką, czy też czegoś, czego nauczyła mnie mama. Taka sama jest moja córka.
Choć czasem w jej pokoju panuje chaos, to jednak bardzo dba o swoje książki: w życiu żadnej nie podała ani nie porysowała, nawet gdy była malutka. Podobnie jest z grami czy innymi rzeczami, które mają dla niej dużą wartość. Jednak nie każde dziecko takie jest i ona o tym świetnie wie.
Dzieci nie potrafią dbać o zabawki
Gdy niedawno przyjechała szwagierka z 6-letnim synkiem, on wdrapał się na szafkę i zaczął ściągać bez pytania z półki grę planszową. Moja córka powiedziała mu jednak, że nie może się tym bawić. Przedszkolak zrobił awanturę, ale ja poparłam córkę.
To była zbyt poważna gra jak na jego wiek, ale problem tak naprawdę tkwił w czymś innym. Krzyś jest dzieckiem, które bardzo niszczy własne zabawki oraz absolutnie nie rozumie, czym jest cudza własność. Żona brata nie dostrzega tego zupełnie. Oburzona całą sytuacją zwróciła mi uwagę, że chowam straszną egoistkę, 'bo z gośćmi trzeba się dzielić zabawkami'. Czyżby?
To jej decyzja
Szczerze mówiąc, słyszę to dość często, ale przestałam się tym przejmować. Świetnie rozumiem, co motywuje moje dziecko do takiego postępowania. Chętna do wspólnej zabawy nieraz kończyła dzień płaczem, bo ktoś pogiął karty, poplamił brudnymi rękoma książkę lub zniszczył pudełko do gry. Współczesne dzieci może i wiedzą, jak się bawić klockami i lalkami, ale są rzeczy, z którymi moim zdaniem absolutnie nie potrafią się właściwie obchodzić.
Słyszę, że to 'tylko zabawki' i córka nie powinna się aż tak chorobliwie przejmować ich stanem. Ale to przecież jej własność, której ktoś nie okazuje szacunku. Więc kto tu jest egoistą? To nie jest tak, że nie lubi tych dzieci czy nie chce się z nimi bawić. Po prostu wie, jakie mają podejście i wyjmuje tylko to, czego wie, że nie zniszczą. Co więcej, ja wiem, że jeśli ktoś okazuje podobną dbałość o przedmioty, to córka chętnie wyjmie swoją ukochaną planszówkę".