mamDu_avatar

Przez rodzinę i znajomych muszę się gimnastykować. Urodziny latem to horror dla… rodzica

Dominika Bielas

10 lipca 2024, 12:31 · 2 minuty czytania
Czy są lepsze i gorsze pory roku na urodzenie dziecka? Często rodzice myślą w kategorii noworodka, jednak przecież urodziny obchodzi się przez całe życie. Rodzice maluchów, które przyszły na świat w lipcu i sierpniu, twierdzą zgodnie: lato to fatalny czas na świętowanie.


Przez rodzinę i znajomych muszę się gimnastykować. Urodziny latem to horror dla… rodzica

Dominika Bielas
10 lipca 2024, 12:31 • 1 minuta czytania
Czy są lepsze i gorsze pory roku na urodzenie dziecka? Często rodzice myślą w kategorii noworodka, jednak przecież urodziny obchodzi się przez całe życie. Rodzice maluchów, które przyszły na świat w lipcu i sierpniu, twierdzą zgodnie: lato to fatalny czas na świętowanie.
Brak gości może smucić dziecko, dlatego mamy stają na głowie, by urodziny się udały. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Mogłoby się wydawać, że urodzić się latem to fajna sprawa. Łatwo zorganizować imprezę, bo przecież jest ciepło i oprócz sal zabaw czy mieszkania dochodzi ogrom pomysłów w plenerze. Wcale tak jednak nie jest. Coś o tym wiem: moja młodsza córka obchodzi urodziny w lipcu, a ja jestem sierpniowa. Wśród znajomych też mamy kilka wakacyjnych dzieciaków i uwierzcie, urodziny malucha latem to horror dla matek.


Nikt nie ma czasu

Niewątpliwym minusem letnich imprez jest to, że tak naprawdę absolutnie każdy ma zaplanowane jakieś wyjazdy. Niezwykle ciężko więc dobrać termin dogodny dla wszystkich.

Od dwóch miesięcy słucham pomysłów na imprezę z okazji 4 urodzin mojej córki. Co dokładnie ma być, a czego absolutnie nie. Emocje sięgały zenitu i jak tu spełnić te dziecięce marzenia, gdy zebranie gości jednego dnia jest praktycznie niemożliwe?

Lato w Polsce jest bardzo długie i trudno też oczekiwać, by dziecko czekało 2 miesiące na przełożoną imprezę. Ciężko też wymagać od małego solenizanta, by zrozumiał, że goście nie dojadą. Kilkulatek ma urodziny i bardzo chce świętować, a mamy dwoją się i troją, by było to w ogóle możliwe.

Opcja 1: jakiś termin może się jednak znajdzie

Koleżanka ma dwójkę dzieci urodzonych latem. Ponieważ jest niewielka różnica wieku i listy gości w dużej mierze się pokrywają, robi tylko jedną wspólną imprezę. Dwie to zbyt duże wyzwanie. – Co roku czuję się jak pracownik w call center. Obdzwaniam i dopytuję o kilka różnych dat, sprawdzam, na który termin najwięcej osób przybędzie – zdradza Monika.

Inna znajoma wyznaje, że miała dość tej całej gimnastyki i urodziny wyprawia znacznie wcześniej, jeszcze w czerwcu, tuż po zakończeniu roku: – To najlepsza opcja, by jeszcze wszystkich złapać, zanim się rozjadą na wakacje.

Opcja 2: kameralnie x3

Wyzwaniem bywają nie tylko plany urlopowe, ale i dystanse. Jeśli krewni mieszkają gdzieś dalej, pojawia się dodatkowa przeszkoda przy znalezieniu dogodnego terminu. –Czasem łatwiej pojechać na drugi koniec Polski na mały torcik do dziadków, skoro dzieciaki mają tam zostać na lato, niż ich ściągać do siebie na jeden dzień – mówi mi Jagoda.

Znam to świetnie, z tego powodu moja córka w tym roku ma aż trzy urodzinowe imprezki. Ustalenie dogodnego dla wszystkich terminu było niełatwe. Zamiast się spinać, wydzwaniać i gimnastykować, wolałam upiec trzy torty. W teorii brzmiało łatwo, teraz nie jestem już tego taka pewna, bo to też zajmuje dużo czasu.

Bez względu na wybraną opcję, oznacza to dużo pracy i nerwów dla mam. Jeśli pociecha bardzo czeka na ten wyjątkowy dzień, żadna z nas przecież nie chce widzieć zawodu w jej oczach.

A jakie są wasze urodzinowe doświadczenia?

Czytaj także: https://mamadu.pl/164368,urodzin-dziecka-nie-bedzie-rodzina-nas-olala-powod-wprawia-w-oslupienie