mamDu_avatar

Wakacje po polsku, czyli jak nie sinice, to E. coli. Mam dość!

Dominika Bielas

04 lipca 2024, 15:52 · 1 minuta czytania
Polskie morze jest piękne, nie ulega to wątpliwości, jednak by spędzić udany urlop nad Bałtykiem, trzeba mieć dużo szczęścia. Zniechęcają nie tylko ceny i niepewna pogoda, ale i zakazy kąpieli. "Ciężko to wyjaśnić dzieciom" – żali się Justyna.


Wakacje po polsku, czyli jak nie sinice, to E. coli. Mam dość!

Dominika Bielas
04 lipca 2024, 15:52 • 1 minuta czytania
Polskie morze jest piękne, nie ulega to wątpliwości, jednak by spędzić udany urlop nad Bałtykiem, trzeba mieć dużo szczęścia. Zniechęcają nie tylko ceny i niepewna pogoda, ale i zakazy kąpieli. "Ciężko to wyjaśnić dzieciom" – żali się Justyna.
Polacy często narzekają na urlop nad Bałtykiem. fot. Agnieszka Torba/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Jak Boga kocham, to był ostatni mój wyjazd na urlop nad polskie morze. Kocham te piękne zachody słońca i szerokie piaszczyste plaże, ale przestaję dostrzegać plusy takich urlopów.


Odkąd zostaliśmy rodzicami, jeździmy tylko nad Bałtyk. Autem można więcej zabrać i łatwiej o opiekę medyczną, bo przecież z takimi maluchami nigdy nie wiadomo, czy czegoś nie złapią. Wydaje mi się, że jest także prościej ze znalezieniem obiadów dla małych dzieci. Ale na tym koniec.

Drogo i niepewnie

Ceny jak z kosmosu, z roku na rok coraz drożej. Znajomi przekonują, że za taką samą kasę spokojnie znajdę jakiś wyjazd all inclusive w Turcji. Będę miała w tym posiłki, pewną pogodę i baseny z atrakcjami. Ze względu na wiek dzieci nie chciałam latać, bałam się tak dalekich podróży, ale kolejny raz zawiodłam się wakacjami w naszym kraju. Mam już tego serdecznie dość.

Gwarancja pogody zerowa i niby przywykłam, że pakuję zarówno kąpielówki, jak i sztormiak, ale to, co z tym się wiąże, to koszmar. Rok temu dzikie upały i sinice. W tym roku chłodno i w kratkę, ale też nie można wchodzić do wody! I weź tu wytłumacz maluchom, że jest zakaz kąpieli.

Kąpieli nie będzie!

Lokalne władze zdecydowały się na zamknięcie naszego kąpieliska ze względu na obecność bakterii kałowych. Niby można podjechać kawałek dalej, ale po takim komunikacie to szczerze mówiąc, aż się odechciewa. Bo masz ochotę bardzo daleko odjechać.

Mam do wyboru tłumaczyć małym dzieciom, że się kąpać nie będą albo ciągnąć je gdzieś dalej. Przecież jak człowiek pół roku szuka dogodnej lokalizacji i fajnego noclegu, by było wygodnie pod małe dzieci, to nie po to, by potem dwa tygodnie kombinować na miejscu. Jestem rozczarowana". 

Czytaj także: https://mamadu.pl/174887,sprytny-wakacyjny-trend-to-dzieki-niemu-zaoszczedzisz-nad-polskim-morzem