Za kilka dni koniec roku szkolnego i rozdanie świadectw. Świadectw, które części uczniom, a także i rodzicom spędzały sen z powiek. Za dobre wyniki w nauce należy się nagroda – tak twierdzą niektórzy rodzice. Zdarza się, że już na początku roku szkolnego mówią: "Będzie pasek, dostaniesz prezent". Inni łapią się za głowę i apelują: "Ludzie kochani, opamiętajcie się".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Świadectwo jest podsumowaniem postępów w roku szkolnym. Świadczy o zaangażowaniu, determinacji i zachowaniu ucznia. Są rodzice, którzy do ocen i pasków podchodzą z pewnym dystansem i nie przywiązują do nich aż tak dużej wagi. Jednak są i tacy, dla których świadectwo jest absolutną świętością. I za to, którym można pochwalić się przed rodziną i znajomymi, nagradzają swoją pociechę.
Koniec roku i prezenty
Bujna zieleń za oknami i słoneczna pogoda zwiastują koniec roku szkolnego. Dzień, na który tak wielu uczniów czekało z utęsknieniem. Jedni marzą o beztroskich wakacjach, a inni już myślą o prezencie, jaki za dobre wyniki w nauce otrzymają od rodziców. – Nie mogę się zdecydować, czy kupić synowi rower, czy nowego smartfona. W tym roku jest najlepszy w klasie – powiedziała moja koleżanka, a ja mało nie spadłam z krzesła.
– Córka starała się przez cały rok, przecież muszę jej to wynagrodzić – usłyszałam od drugiej koleżanki. – Chyba dołożymy się jej do komputera, zbiera na nowy od kilku miesięcy – dodała.
Rodzice w różny sposób nagradzają swoje dzieci za zaangażowanie, jakim wykazywały się przez cały rok szkolny. Jedni zabierają na lody, drudzy na wycieczkę rowerową, ale są i tacy, którzy do tematu podchodzą w bardziej materialny sposób.
Inny świat
Zastanawiam się, czy przypadkiem nie urwałam się z choinki? Moi rodzice zawsze doceniali i chwalili za dobre wyniki w nauce. Szliśmy na lody, do kina, jechaliśmy na wycieczkę za miasto. Nie ważne co i jak, ważne, że razem. Miło było usłyszeć: "Dobra robota, jesteśmy z ciebie dumni". Ale rower? Przesada! I nie przypominam sobie, by któraś z koleżanek za dobre wyniki w nauce dostawała od rodziców wartościowe prezenty. Wśród moich znajomych takiej mody nie było.
Teraz sama jestem mamą i dopiero rozpoczynam przygodę szkolną. Najstarszy syn kończy pierwszą klasę i nawet przez myśl mi nie przeszło, by na koniec roku kupić mu komputer czy telefon. Planowaliśmy pizzę i lody. W moim odczuciu to wystarczy.
Warto docenić trud i zaangażowanie, ale czy nagroda musi być materialna? Czy nie lepszym prezentem dla dziecka będzie czas z rodziną? Wspólne wyjście, zabawa, szczery śmiech?
Do czego to prowadzi?
Niektórzy rodzice już na początku roku obiecują prezent za dobre oceny na świadectwie. Są przekonani, że robią to w słusznej mierze. Chcą zmotywować i zachęcić do nauki. Jednak czy ktoś zastanowił się, co czuje dziecko, które słyszy takie słowa? Taka obietnica może wywołać w dziecku lęk i strach.
A co w przypadku, gdy będzie miało gorszy dzień? Powinie mu się noga, coś nie pójdzie po jego myśli? Otrzyma gorszą ocenę i być może poniesie tego konsekwencje. Czy warto do codziennego stresu, którego wielu uczniów doświadcza w szkole, dokładać im jeszcze więcej? Dzieci przestaną uczyć się dla siebie, a za wszelką cenę będą starały się otrzymać dobrą ocenę tylko dla tego prezentu, który obiecali im rodzice. Tego chcesz? Taki miałaś zamiar? Nie sądzę.
Zamiast kupować drogie prezenty za czerwony pasek, zaproś swoje dziecko na lody, spędź z nim czas. Daj mu uwagę, której być może potrzebuje o wiele bardziej niż nowego roweru. A jeśli na świadectwie widnieją same tróje, to co z tego? Kup duże lody z podwójną polewą, tak na pocieszenie.