Niezwykle kuszący jest wspólny wyjazd w kilka rodzin. Dzieci pobawią się razem, łatwej podzielić obowiązki (w tym opiekę nad pociechami), a w perspektywie mamy również miłe wieczory z innymi dorosłymi. Same plusy? Otóż musisz wiedzieć, że często takie wyjazdy kończą się awanturą, a nawet i rozpadem znajomości. Jest jednak sposób, by tak się nie stało.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wspólne wyjazdy ze znajomymi i ich dziećmi to świetna sprawa. Właśnie taki zaliczyłam z moją rodziną i serdecznie polecam, ale tylko pod jednym warunkiem. Decyzja z kim chcemy wyjechać, nie powinna być spontaniczna, a bardzo dobrze przemyślana!
Przede wszystkim należy sobie uświadomić, że spędzanie kilku świetnych godzin razem to nie to samo co tygodniowy wyjazd. To, że miło nam się rozmawia to oczywiście ważny aspekt i filar naszej znajomości, jednak nie możemy zapominać, że piszemy się na spędzanie ze sobą kilku calutkich dni. Tak więc coś, co nie wadzi ci przez kilka godzin, przez np. 7 dni może urosnąć do bardzo poważnego problemu.
Nie boję się mówić otwarcie: są ludzie, których uwielbiam, ale na wakacje w życiu bym z nimi nie pojechała. Właśnie z dbałości o naszą relację.
Co wziąć pod uwagę?
Jest kilka rzeczy, nad którymi warto dobrze się zastanowić, zauważyć różnice i dobrze przemyśleć, czy jesteśmy w stanie je zaakceptować przez te kilka dni.
Koniecznie należy wziąć pod uwagę energię i rytm dnia tej drugiej rodziny. Jeśli wy lubicie długo spać, powoli się zbierać i nie jesteście fanami planowania atrakcji na każdy dzień, wyjazd z energicznymi piechurami, którzy już mają cały spis wycieczek, które chcą zaliczyć, może się nie udać.
Tu znaczenie może mieć także wiek dzieci. Kiedyś wybraliśmy się w trzy rodziny na wyjazd i praktycznie nie spędzaliśmy razem czasu, bo nasze maluchy miały drzemki o totalnie innych godzinach. Nie było opcji, by to zgrać. Jeśli planujecie aktywny urlop, to zwróćcie również uwagę na wytrwałość maluchów w chodzeniu. Nasza niespełna 4-latka nieźle dotrzymywała tempa 10-latkom, ale nie obeszło się bez noszenia na barana czy spacerów w podgrupach.
Moim zdaniem niezwykle ważne także będzie to, jakimi rodzicami są nasi znajomi, szczególnie w obszarach, które dla nas są bardzo ważne: słodycze, limity ekranowe, wydawanie pieniędzy na gadżety i pamiątki, pora chodzenia spać itp. Choć każdy z nas ma prawo do swoich zasad, to dzieciom ciężko będzie zrozumieć, że koleżanka bawi się non stop telefonem lub nie ma limitu na lody.
Jeśli macie wspólnie mieszkać np. w jednym domku, dojdą nam kwestie robienia zakupów, chodzenia do knajp, utrzymania porządku czy szykowania posiłków.
Przemyśl i szczerze pogadaj
Oczywiście to nie jest tak, że różnice są nie do pogodzenia. Jednak każdy z nas ma jakieś wyobrażenie i może się ono różnić od tego, jakie mają nasi wakacyjni kompani. Dlatego tak ważna jest szczera rozmowa i tokoniecznie jeszcze zanim pojawi się frustracja i niedomówienia.
Zawsze przed wyjazdem warto się zastanowić, co sami możemy sobie darować, a czego nie chcemy odpuszczać. Merytoryczna rozmowa o wszystkich obszarach, które nas niepokoją, jest naprawdę ważna. Tak uda się zaplanować wszystko zawczasu i uniknąć nieporozumień na wyjeździe.
Gdy już macie wszystko dogadane, to taki wyjazd dla dzieci będzie dobrą zabawą, a dla rodziców świetnym wypoczynkiem. Ja polecam! ;)