Uśmiechacie się, kiedy wasze dzieci przekraczają próg drzwi? Potraficie powiedzieć "dość", kiedy dziecko samo nie umie wyznaczyć sobie zdrowych granic? To i jeszcze trzy inne nasze działania, jako rodziców, mają stanowić fundament równowagi emocjonalnej naszych dzieci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Eli Harwood, terapeutka i matka, publikuje na swoich oficjalnych profilach treści wspierające rodziców na całym świecie.
W jednym z ostatnich postów mówi o pięciu "składnikach" dobrej relacji rodzic-dziecko. Nazywa je swoistą esencją, najważniejszym, czym powinniśmy się kierować jako rodzice.
Wymienia:
Rozkoszuj się ich obecnością.
Wykazuj empatię wobec ich stanów emocjonalnych.
Zachęcaj i motywuj, gdy czują, że utknęły.
Wyznaczaj granice, które sprawią, że będą bezpieczne i zdrowe.
Wyrażaj swoją dumę i wiarę w ich życie, wybory. Wspieraj ich w odważnych podróżach w świat poza twoimi ramionami.
Piękne te wytyczne, bardzo mi bliskie. Nie wszystkie jednak przychodzą łatwo, automatycznie. Kiedy na przykład dziecko przekracza nasze własne granice, bodźców jest zbyt wiele, często trudno jest sensownie z poziomu stabilizacji wyznaczyć granice, zamiast tego pojawia się złość, często krzyk.
Drugi punkt również bywa wyzwaniem. Czasami naszych emocji jest zbyt wiele, zbyt intensywnych, nie umiemy ich okiełznać. Nie ma w nas gotowości na empatię w obliczu kolejnego wybuchu złości dziecka.
Chcę przez to pokazać, że rozumiem, jakim wyzwaniem jest sprostanie wszystkim oczekiwaniom wobec nas, rodziców. Sama każdego dnia czułam tę presję, szczególnie że jestem blisko związana z psychologią dziecięcą, rozmawiam ze specjalistami, czytam książki. Słyszę cały czas głos: pracuj nad sobą, nie spieprz dzieciństwa swojemu dziecku.
I mam takie przemyślenie w nawiązaniu do powyższych punktów. Dodałabym jeszcze jeden, wcale nie drobnym drukiem: "Pracuj nad sobą, z miłością i empatią. Kochaj swoje dziecko, ale przede wszystkim kochaj siebie".
Bez tego żadne punkty nie będą prawdziwe, żadne mechanizmy nie staną się autentyczne. Pogrążą nas tylko w kolejnych presjach, a potem wyrzutach sumienia. Rozkoszujmy się obecnością naszych dzieci, ale przede wszystkim czujmy się dobrze ze sobą.