Jak chciałabyś spędzić Dzień Matki? Czego najbardziej ci potrzeba? Pewna mama nastolatków zadała sobie te pytania i doszła do wniosku, że w tym roku chce tylko jednego: spędzić czas we własnym towarzystwie, bez narzekań bliskich i rezygnowania z własnych planów, byle rodzina była zadowolona. Teraz zastanawia się, czy nie popełniła błędu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czy zachowała się w porządku wobec męża i synów? Zastanawia się nad tym anonimowa użytkowniczka forum Reddit, mama 2 nastoletnich synów. Co roku w Dzień Matki synowie i mąż pytają, jak chciałaby spędzić swoje święto. Zamiast coś zaplanować, oczekują, że to ona wpadnie na pomysł, jak zorganizować swojej rodzinie czas.
Gdy już wybierają się gdzieś całą rodziną, musi wysłuchiwać ciągłych narzekań i wymówek, byle jak najszybciej skończyć to "świętowanie". Doszło nawet do tego, że zaczęła proponować aktywności, które spodobają się mężowi i dzieciom, całkowicie ignorując swoje własne potrzeby i marzenia.
W tym roku chce tylko świętego spokoju
"W ostatni weekend mąż zapytał, co chcę robić w Dzień Matki w tym roku. Powiedziałam, że chciałabym pojechać w góry albo pograć w pickleball. Przewrócił tylko oczami i powiedział coś w stylu, że świetnie, cały weekend zmarnowany" – opowiada internautka.
Słowa męża przelały czarę goryczy. Postanowiła, że skoro jej najbliżsi nie przejmują się jej świętem, ona nie zamierza przejmować się nimi. Zdecydowała spędzić czas w towarzystwie swojego psa: "Pojadę na kemping, będę biegać po górskich szlakach i łowić ryby, czyli będę robić to, co lubię najbardziej".
Zarezerwowała miejsce kempingowe, kupiła sobie nawet prezent – w ubiegłym roku dostała od synów przyrząd do ćwiczeń ud. Gdy opowiedziała o swoich planach najmłodszemu synowi, ten ucieszył się, że nie będzie musiał spędzać weekendu na aktywnościach, za którymi nie przepada. Z kolei jej mąż obraził się i karze ją milczeniem.
Popełniła błąd?
"Nie mogę pozbyć się wyrzutów, tak jakbym okradała ich z szansy na wspólne przeżycie tego Dnia Matki. Jednak oni wiele razy zranili moje uczucia swoją obojętnością i mam już tego dość.
Pomyślałam, że zaproponuję im, żeby poszli do jakiejś knajpy na obiad i w ten sposób uczcili ten dzień, w moim imieniu. W sumie to i tak jedyna rzecz w Dniu Matki, którą lubią. Czy jestem du*kiem, bo chcę wyjechać sama w Dzień Matki? Mam dość, że moja rodzina traktuje ten dzień jak jakiś przykry obowiązek".
Jest? A może nie powinna czuć się winna, że pierwszy raz od dawna spędzi ten dzień tak, jak chce?