Kiedyś rodzice pytali o radę własnych rodziców i przyjaciół, była też era poradników, a potem internetowych artykułów, czy zadawania pytań na forach dla rodziców. Dziś coraz częściej rodzice o rady w sprawie wychowania pytają ChatGPT. Czy to nie jest przypadkiem zbyt nowatorskie podejście do rodzicielstwa?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nieco zaskakujący pomysł pytać ChatGPT o radę dotyczącą własnego dziecka. Choć przyznam szczerze, że mnie zadziwia pytanie sztucznej inteligencji o cokolwiek. Postanowiłam jednak zadać AI kilka pytań dotyczących różnych wyzwań, z jakimi mierzą się współcześni rodzice. Odpowiedzi mocno mnie zadziwiły.
Konkretne porady
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, aż tak rozbudowanych i rzeczowych porad. Treści uporządkowane, w punktach, wyróżnione ważniejsze ważne frazy, opisane przystępnie i przejrzyście, a jednocześnie zwięźle i na temat.
Wiele w tych odpowiedziach troski o emocje dziecka, indywidualnego podejścia, pozytywnego wzmacniania, cierpliwości, ale i konsekwencji.
Ciężko jednak oceniać każdą radę, jaka może się wygenerować ChatGPT, bo możliwości jest nieskończenie wiele. Należy nadal pamięć, że AI korzysta z zasobów internetu: czyli z zarówno porad ekspertów, jak i z totalnych bredni, przestarzałych kontrowersyjnych opinii czy danych z innych zakątków świata. Nie wyklucza więc to błędu, czy rad słabych z punktu widzenia dobra dziecka czy współczesnej wiedzy, tak jak na przykład w przypadku pytania: "Czy lanie to odpowiednia kara dla 7-latka?".
Odpowiedź brzmiała: "Stosowanie kary w postaci lania dla dziecka w wieku siedmiu lat budzi wiele kontrowersji i może nie być odpowiednie w większości przypadków. Oto kilka powodów, dla których lanie nie jest zalecaną formą kary dla dzieci: [...]" I chociaż AI podkreśla, że kary fizyczne nie są dobre, to jednak sformułowanie "może nie być odpowiednie w większości przypadków" jest niefortunne i może niektórych zachęcać do ich stosowania.
AI odesłała mnie do psychologa
Osobiście nie jestem przekonana do takiego szukania wsparcia, więc do niego zachęcać nie będę, ale przyznam szczerze, że pozytywnie zaskoczył mnie jednak jeden fakt. Przy zagadnieniach dotyczących problemów wychowawczych np. notorycznego kłamania, częstego płaczu, krzyków czy stosowania przemocy AI za każdym razem namawiała przede wszystkim do szukania przyczyny takiego, a nie innego zachowania dziecka.
Po kilku nawet rzeczowych poradach stwierdziła, że: "każde dziecko jest inne, dlatego ważne jest, aby dostosować podejście do jego indywidualnych potrzeb i sytuacji". Sugerowała także w razie potrzeby kontakt z psychologiem, pedagogiem lub terapeutą (w zależności od problemu). W przypadku objawów chorobowych z kolei zachęcała do kontaktu z lekarzem.
I to chyba jest najważniejszy elementem tych porad. Mam świadomość, że bezradni rodzice szukają pomocy absolutnie wszędzie, ale to "wszędzie" często ogranicza się tylko do internetu. Dobrze, że nawet AI przypomina, że pomocy warto i trzeba szukać nie tylko w świecie wirtualnym, ale i w świecie realnym, bo przecież w takim świecie żyjemy prawda?
Pytanie o radę sztucznej inteligencji najwyraźniej jest znakiem obecnych czasów i może mieć sens, jeśli potraktujemy to jako wskazówkę, a nie jak wyrocznię.
AI może się przydać
Choć uważałabym z poradami dotyczącymi poważnych zagadnień, to jednak nie demonizowałby zupełnie sztucznej inteligencji. Rodzice na zagranicznych forach doceniają jej pomoc w nieco bardziej przyziemnych aspektach życia: