Zdarza się, że przez pryzmat tego, czy jesteśmy matkami i ile mamy dzieci, jesteśmy oceniane przez społeczeństwo. "Wzięłaś ślub to teraz czas na kolejny krok" – słyszymy. A kiedy zbliżamy się do 30., a dziecka jak nie było, tak nie ma, zaczynają się podejrzenia. Może mają jakiś problem, może coś między nimi nie tak. Nie dogadują się, czy co się dzieje? Jedna z mam opublikowała na TikToku filmik, w którym opowiada, dlaczego zdecydowała się na macierzyństwo po 30. Sporo w tym prawdy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kristie urodziła swoje pierwsze dziecko w wieku 33 lat. Niektórzy mogą nie kryć swojego zdziwienia, wręcz oburzenia. "Ale jak to? Dlaczego tak późno? Przecież z każdym rokiem ryzyko wzrasta" – pomyślą. Jednak zdaniem Kristie "późne" macierzyństwo (choć w moim odczuciu "późne" nie jest właściwym słowem) niesie za sobą wiele zalet.
Szok, niedowierzanie
Kristie przyznaje, że kiedy urodziła swoje pierwsze dziecko, była wręcz wstrząśnięta tym, jak zmieniła się jej rzeczywistość. Przez jakiś czas opłakiwała swoje dawne życie. Nie mogła pogodzić się z tym, że nie może już robić tego, co chce i kiedy chce. Została mamą i to dobro dziecka stało się dla niej najważniejsze.
Większość znajomych nie miała dzieci. Spotykali się, kiedy mieli na to ochotę. Bilety na koncert kupowali w ostatniej chwili, pod wpływem emocji. Ona nie mogła, z czym do końca nie potrafiła sobie poradzić. Przyznaje, że było jej z tego powodu naprawdę przykro. Nie ukrywa, że przyzwyczajenie się do swojego nowego życia zajęło jej trochę
czasu.
Jest wiele korzyści, uwierz!
– To był strzał w dziesiątkę – mówi Kristie. – Wiem, że technicznie rzecz biorąc, nie jest to zalecane, ponieważ ciąża jest trudniejsza i zajście w nią może nie być takie łatwe. Może nie wracasz do zdrowia tak szybko, może jesteś bardziej zmęczona (…) – dodaje.
Kristie przyznaje jednak, że nie ma już poczucia, że spędzając czas z dzieckiem, coś traci. Dużo przeżyła, wyszalała się. Była już imprezującą dziewczyną, wie, jak to wszystko wygląda. Nic ją nie ominęło, niczego nie straciła.
– Mając dwadzieścia kilka lat, emocjonalnie, psychicznie i finansowo nie byłam gotowa na bycie mamą – wyjaśnia.
Dodaje, że nie ma FOMO (fear of missing out), czyli lęku, strachu przed tym, że coś ją ominęło.
Jest wdzięczna, że przez tyle lat swojego życia mogła robić wszystko, na co miała ochotę. Żyła, jak chciała. Koncentrowała się tylko na sobie. Teraz, w wieku 33 lat, przyszedł czas na zmiany. Została mamą, do czego była w pełni przygotowana.
Kobiety myślą podobnie
Pod filmikiem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Większość kobiet zgodziła się z jej podejściem, z tym, że nie ma się co spieszyć, bo na wszystko przyjdzie czas.
– Po raz pierwszy zostałam mamą w wieku 37 lat. Zdecydowanie niczego bym nie zmieniła – napisała jedna z nich.
– Jestem w pierwszej ciąży, mam 33 lata. Cieszę się, że poczekałam! Skończyłam studia, podróżowałam, imprezowałam. Wyrzuciłam z siebie cały egoizm. Poza tym wciąż jesteśmy młode! – dodaje kolejna.