mama i córka
Nastolatkom nie podobają się narzucane im limity z prostego powodu. Fot. 123rf.com
REKLAMA

Dziś własny telefon dla 9-10-latka to w zasadzie standard. Z jednej strony gry, z drugiej – kontakt rówieśnikami, z trzeciej – potrzeba większej samodzielności. To sprawia, że nawet najbardziej oporni opiekunowie ulegają gdzieś pod koniec trzeciej klasy. 

Bardziej świadomi rodzice pomagają dzieciom bezpiecznie i mądrze korzystać z technologii. Nie zawsze to proste zdanie, bo ta znacznie różni się od tej, z jaką mieliśmy do czynienia, gdy sami dorastaliśmy. Co więcej, sami często wpadamy w jej sidła.

Chcą chronić dzieci

Z badania przeprowadzonego przez Pew Research Center wynika, że rodzice dla bezpieczeństwa często starają się kontrolować to, co ich dzieci robią w telefonie. Ankieta jednak nie precyzowała, czy dorośli przeglądają zawartość telefonów osobiście, czy mają do tego dedykowane aplikacje. Martwiąc się o własne pociechy, także próbują ograniczyć czas, jaki dzieci spędzają przed ekranem, co niestety jest przyczyną częstych sporów.

Powyższe badanie wykazało, że choć dzieciaki pragną nieograniczonego czasu przed ekranem, to wielu nastolatków jest bardzo świadomych negatywnego wpływu, jaki telefony mogą mieć na ich życie. Mimo to nadal uważają te urządzenia za coś dobrego – 70 proc. twierdzi, że smartfony przynoszą więcej korzyści niż szkód. Ich zadaniem telefony ułatwiają choćby realizowanie hobby i zainteresowań (69 proc.) czy bycie bardziej kreatywnym (65 proc.), pomagają lepiej radzić sobie w szkole (45 proc.), rozwijać zdrowe relacje (37 proc.) oraz uczyć się nowych umiejętności społecznych (30 proc.).

Co zaostrza konflikt nastolatki–rodzice?

Naukowcy zauważają, że dzieciom może nie chodzić o narzucane im limity, czy o to, że rodzice nie rozumieją ich potrzeb, ale o coś zupełnie innego. Sami byliśmy wychowywani w duchu: "Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie" i w przypadku telefonów, bardzo często sami stosujemy tę "zasadę".

Otóż prawie połowa rodziców ma świadomość, że ​​sama spędza zbyt dużo czasu w telefonie. Wyobraź sobie, że dostrzega to aż 38 proc. nastolatków. Co ciekawe, prawie połowa młodzieży biorącej udział w badaniu stwierdziła, że ich rodzice przynajmniej czasami rozpraszają się, a przyczyną jest właśnie komórka. Konkretnie ten problem dostrzegło jednak zaledwie 31 proc. rodziców.

Choć to amerykańskie badania, to i tak powinny dać do myślenia wszystkim rodzicom. Chcąc nauczyć nasze dzieci, jak dobrze i mądrze korzystać z mediów, nie możemy się odgraniczać jedynie do zakazów i limitów. Zdecydowanie musimy nauczyć się stawiać granice także samym sobie. 

Źródło: washingtonpost.com

Czytaj także: