Tydzień w żłobku, dwa tygodnie w domu. Znasz to? Jeśli inhalator i aspirator do odciągania kataru stały się częścią wystroju twojego salonu, a u pediatry zjawiasz się tak często, że na recepcji znają twoje dzieci po imieniu, ten odcinek jest dla ciebie.
Sezon jesienno-zimowy potrafi mocno dać popalić, szczególnie rodzicom małych dzieci. Dla tych uczęszczających do placówek ten scenariusz bywa znajomy: przewlekły katar, kaszel wybudzający ze snu i niekończące się wyprawy do pediatry. Starszak przynoszący wszystkie wirusy i zarażający niemowlaka? Dzień jak co dzień. Oczyszczanie nosa dziecka przypomina wyrafinowane tortury. Niemożliwość zaplanowania czegokolwiek, bo przecież nigdy nie wiesz, kiedy dziecko się rozchoruje i trzeba będzie zostać w domu. I najważniejsze: patrzysz na swoje ukochane maleństwo, widzisz, jak się męczy, i serce ci pęka, że nie umiesz mu pomóc.
Na kontakt dziecka z wirusami i bakteriami nie do końca mamy wpływ, ale czy jest coś, co możemy zrobić jako rodzice, by nasze maluchy mniej chorowały? Doktor Natalia Rogińska, doktor nauk medycznych oraz specjalistka pediatrii, opowiada nam o małych zmianach, które mogą wspomóc układ odpornościowy dziecka.
– Warunki termiczne powietrza, nawilżenia i oczyszczenia go w tym miejscu, w którym dziecko spędza najwięcej czasu, czyli tam, gdzie śpi, są bardzo ważne – wyjaśnia pediatra, dodając, że warto przykręcić kaloryfery i zadbać o chłodne, czyste i wilgotne powietrze, które będzie służyło dziecku.
Rozmawiamy także o częstych przekonaniach i mitach na temat chorób u dzieci. Czy można przeziębić się, chodząc na bosaka? Czy mróz jest lepszy dla dziecka niż plucha? Czy można wychodzić z chorym dzieckiem na spacer?
O tym i o okresie grypowym w nowym odcinku podcastu ‘’Mama w praktyce’’.