Origami Dragon, Paper Craft, How to do... Twoje dziecko nagle zaczęło lepiej pisać po angielsku? To właśnie te hasła najmłodsi wyszukują w telefonie. Kto by przypuszczał, że orientalne smoki z papieru zawładną dziecięcym światem.
Reklama.
Reklama.
Tiktokowe filmiki kojarzą się z zalewem głupot. Niestety takich treści tam nie brakuje. Można jednak wybierać twórców, którzy oferują wartościowe treści. Wbrew pozorom dzieci doskonale się orientują, co jest dla nich ciekawe. Jednym z trendów są kanały poświęcone papierowym rękodziełom. Dzieci wręcz oszalały na ich punkcie.
Papierowe smoki rządzą w internecie
Wielu rodziców martwi się tym, że ich dzieci spędzają wiele czasu na YouTube czy TikToku. Zamiast odciągać je od ekranów, może warto zastanowić się nad tym, co sprawia, że chcą w taki sposób spędzać czas? Okazuje się, że filmiki w sieci to nie tylko bezsensowna rozrywka. To prawdziwa kopalnia inspiracji, która pozwala dzieciom kreatywnie wyrazić siebie.
Paper Dragon's to ręcznie robione papierowe głowy smoków. Coś w rodzaju pacynki, której dół zakłada się na kciuk, a górną część na resztę palców. Smoki zazwyczaj są wielokolorowe, mają skrzydła, łapy, ogony, a nawet poruszające się oczy. Wyglądają jak orientalne stwory z chińskiej mitologii. Można je wykonać własnoręcznie lub skorzystać z gotowego szablonu.
Dzieci tworzą własne Paper Dragon's
Nie wiadomo, dlaczego papierowe smoki zyskały sławę, ale jedno jest pewne – dzieci je uwielbiają. Ostatnio bardzo popularne stały się filmiki, gdzie ktoś porusza głową smoka w rytm muzyki. Nie bez znaczenia jest również tło, a czasami oprócz muzyki pojawia się tekst. Paper Dragon's to głównie jednominutowe filmy na TikToku, ale i na YouTube znajdziemy mnóstwo shortsów czy kompilacji.
Co jest takiego w oglądaniu smoków? Dają dzieciom rozrywkę, ale też zachęcają je do własnych eksperymentów. Mali twórcy próbują robić własne smoki z papieru. Następnie kręcą filmiki, montują je i publikują na swoich kanałach. W ten sposób uczą się aż dwóch rzeczy – sztuki origami i sprawnego poruszania się w internecie. Wniosek? Warto zaufać dzieciom, bo nie wszystkie tiktokowe pomysły muszą być głupie.