Dziadkom nie zawsze udaje się trafić z prezentem dla wnuczka lub wnuczki. Nasza czytelniczka początkowo była bardzo zła na teściową, jednak intymny upominek sprowokował bardzo ważną rozmowę. "To cenna lekcja dla mnie jako mamy" – zaznacza Marika i dodaje: "Chyba nie dopuszczałam do siebie myśli, że moja córka zaczęła już dojrzewać".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Niedawno córka miała 10. urodziny. Zrobiliśmy z tej okazji małą rodzinną imprezkę. Przyjechali dziadkowie, moja siostra z dzieciakami, był torcik i upominki. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, co teściowa kupiła mojemu dziecku w prezencie.
Lenka nie miała czasu otworzyć wszystkich paczek, więc nadrobiła to dopiero, gdy goście już wyszli. Zdębiałam, gdy zobaczyłam, że matka mojego męża kupiła naszej córce bieliznę. Wydaje mi się to tak intymną rzeczą, że co najwyżej partnerzy mogą sobie robić takie niespodzianki. W paczce znalazły się trzy komplety: figi i miękkie biustonosze bardziej przypominające topy z delikatną koronką (takie typowe pierwsze staniki dla nastolatek).
Czy to już czas?
Pierwszy biustonosz to poważna sprawa, zawsze wyobrażałam sobie, że razem wybierzemy się na babskie zakupy. Ja świetnie pamiętam wybór mojego pierwszego stanika i te emocje podczas przymiarki itp. Taki mały rytuał przejścia i celebracja dorosłości. Poczułam się urażona, że ktoś raczył mnie wyręczyć i zniszczył nam ten moment.
Podczas gdy ja się w środku kotłowałam z własnymi myślami, córka piała z zachwytu. Z błyskiem w oku zapytała, czy może je już nosić. Nie chciałam niczego zakazywać, ale wydawało mi się, że biustonosz dla 10-latki to stanowczo za wcześnie. Nie lubię bikini dla dziewczynek, to dla mnie taka niepotrzebna seksualizacja dzieci. Jeśli już kupuję dwuczęściowy kostium, to raczej tankini. Skoro dziewczynki nie mają piersi i się nie wstydzą, to po co mówić im, że muszą się zasłaniać? Postanowiłam jednak wybadać sprawę.
Nie miałam pojęcia
Zapytałam, czy koleżanki z klasy już noszą biustonosze. Lenka odparła, że część dziewczynek przebiera się przed WF-em swobodnie, ale są i takie, które wstydzą się rozbierać przy chłopcach. Niektóre z nich w tym roku szkolnym zaczęły nosić takie topy, by zasłaniać piersi. 'A ty, do której grupy należysz?' – rzuciłam i oniemiałam, gdy powiedziała, że do tych, które się krępują. Nie miałam absolutnie o tym pojęcia.
Wyznała, że bardzo by chciała także zacząć nosić taki biustonosz. Oczywiście się zgodziłam, a cała złość na teściową nagle minęła. Trochę mi przykro, że córka do mnie nie przyszła. Gdyby nie ten niefortunny prezent, nie wiem kiedy powiedziałaby o tym, co czuje. To ważny znak, że musimy znacznie więcej rozmawiać o ciele, intymności i dojrzewaniu.
To też nauczka dla mnie, by nie patrzeć na córkę przez pryzmat moich doświadczeń. Ja dostałam miesiączki i piersi pod koniec podstawówki, długo byłam dziecinna, dojrzewać zaczęłam później niż koleżanki, więc i wstyd pojawił się, gdy byłam starsza.
Tymczasem moje małe maleństwo staje się kobietą znacznie wcześniej".