Sąsiedzkie awantury zwykle kończą się pasywno-agresywnymi liścikami wrzucanymi do skrzynki albo kartkami wywieszanymi na tablicy ogłoszeń. Tym razem musiała interweniować policja. Pewna Amerykanka odkryła, że sąsiadka ją okrada. Nie przekonało jej tłumaczenie, że robi to dla swoich dzieci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Anonimowa internautka zamieściła post na forum Reddit z pytaniem, czy przesadziła, dzwoniąc na policję po tym, co zrobiła jej sąsiadka. Autorka wpisu mieszka w dużym domu z ogrodem, w którym uprawia warzywa. Zauważyła, że od jakiegoś czasu warzywa zaczęły "znikać" w tajemniczych okolicznościach... Po kilku takich incydentach zamontowała kamerę.
Wezwała policję, bo sąsiadka ją okradała
Przeglądając nagrania, odkryła, że to sąsiadka zakrada się nocą na jej posesję i kradnie warzywa. Postanowiła się z nią skonfrontować. Powiedziała, że ma dowód na to, że kobieta bezprawnie wchodzi do jej ogrodu i kradnie. Poprosiła również, by przestała, bo w przeciwnym razie wyciągnie konsekwencje. Sąsiadka próbowała się usprawiedliwić. Tłumaczyła swoje zachowanie trudną sytuacją finansową i tym, że nie stać jej na jedzenie dla dzieci, a jako matka nie może przecież pozwolić na to, by chodziły głodne.
Autorki wpisu nie przekonało jednak to tłumaczenie. Gdy mimo konfrontacji po raz kolejny nakryła sąsiadkę na kradzieży, wezwała policję. W poście na forum zastanawia się jednak, czy może jej reakcja nie była przesadzona.
Pod postem pojawiło się ponad 700 komentarzy. Internauci zgodnie przyznali, że kradzież zawsze pozostaje kradzieżą – niezależnie od motywów – i wezwanie policji do osoby, która łamie prawo, było w pełni uzasadnione. Pisali m.in.:
"To jest wtargnięcie i kradzież! Nie odpowiadasz za jej dzieci, a ona jest wściekła tylko dlatego, że została złapana. Kiedyś forumowicze rozwiązali podobny problem za pomocą zraszaczy sterowanych ruchem, zaprojektowanych w celu powstrzymania szkodników. Powodzenia"
"Cóż, za swoje czyny ponosi się konsekwencje. Poprosiłaś, żeby przestali, a oni tego nie zrobili. Wiedzieli o kamerach i mimo wszystko znów to zrobili"
"Włamali się na twoją posesję i cię okradli. Skoro mają 'dzieci do wykarmienia', mogą skorzystać z pomocy banków żywności, jestem pewna, że takie znajdują się w okolicy. To lepsze niż okradanie sąsiadów".