Nauczyciel spoliczkował nauczycielkę na oczach uczniów. Decyzja prokuratora zadziwia
Redakcja MamaDu
29 maja 2023, 09:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 maja 2023, 09:52
Przerwa. 78-letni nauczyciel czterokrotnie policzkuje nauczycielkę. Powód? Zajęta sala. Świadkami zajścia są uczniowie. Sprawa trafiła do organów ścigania, ale decyzja prokuratury wprawia w osłupienie.
Reklama.
Reklama.
Pod koniec kwietnia w Zespole Szkół nr 2 w Lubinie (woj. dolnośląskie) doszło do niecodziennej sytuacji. Podczas przerwy 78-letni nauczyciel języka angielskiego chciał dostać klucz do jednej z sal lekcyjnych. Kiedy inna nauczycielka, także anglistka, powiedziała mu, że sala jest już zajęta, wzburzony nauczyciel kilkukrotnie ją spoliczkował. Na oczach uczniów.
Miejscowa komenda policji pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lubinie podjęła dochodzenie w tej sprawie. Śledztwo trwało ok. miesiąca.
– Zostało ono wszczęte o czyn prywatno-skargowy lekkiego uszkodzenia ciała. W jego toku przedstawiono zarzut mężczyźnie, zatem prokurator na tym początkowym etapie ocenił, że trzeba takie postępowanie prowadzić – wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Jednak po zgromadzeniu dowodów i obejrzeniu nagrania z monitoringu prokurator uznał, że nie doszło do uszkodzenia ciała, tylko do naruszenia nietykalności cielesnej oraz że – jak informuje Tkaczyszyn – "brak jest interesu społecznego w kontynuowaniu tego ścigania z urzędu".
Nauczycielka, która padła ofiarą napaści, przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, natomiast agresor nadal pracuje w tej szkole i prowadzi lekcje z uczniami.
Kobieta może odwołać się od decyzji prokuratury, jako że wyrok nie jest prawomocny. Może także wnieść oskarżenie prywatne.
Zdaniem Aleksandra Bobowskiego, dyrektora Departamentu Edukacji w Starostwie Powiatowym w Lubinie, dyrektor szkoły działa zgodnie z przepisami prawa. – Nie możemy niczego na nim wymuszać. Miał obowiązek zgłosić informację o zdarzeniu na policję. Ewentualnie miał możliwość zgłoszenia zachowania niegodnego nauczyciela do komisji dyscyplinarnej przy wojewodzie dolnośląskim. Takie działania podjął – wyjaśnia.
Sam dyrektor ZS nr 2 w Lubinie, Artur Pastuch, mówi, że nie chciałby demonizować zdarzenia, ponieważ w internecie już pojawił się hejt. – Sam nigdy nie podjąłbym się kwalifikowania tego czynu. Od tego są odpowiednie organy. Sprawa została zgłoszona i na policję, i do rzecznika dyscyplinarnego. Medialnie mnie to przeraża, jak można to w ten sposób interpretować. Ja nie mogłem zapobiec temu zdarzeniu, jest mi bardzo przykro, że to się stało – komentuje zdarzenie w wypowiedzi dla lokalnego portalu lubin.pl.