
Ładny uśmiech kosztuje
Proste zęby to nie tylko jakaś tam estetyczna fanaberia. Rodzice coraz częściej mają świadomość, jak ważne są dla zdrowia dziecka. W przyszłości ładny i zadbany uśmiech z pewnością doda mu także pewności siebie. Niestety ceny aparatów ortodontycznych przytłaczają.
Koszty tych stałych zaczynają się od 1500 zł za jeden łuk. Do tego trzeba doliczyć diagnostykę i comiesięczne wizyty. Rodzice chcą więc działać wcześniej z nadzieją, że do uzyskania ładnego uśmiechu wystarczy ruchomy aparat zakładany jedynie na noc. Ceny nakładkowych aparatów ortodontycznych dla dzieci wahają się między 300 a 500 zł za jeden łuk zębowy.
Trudno się więc dziwić, że rodzice bardzo chcą temat "załatwić" na NFZ (tym bardziej że płacą składki). NFZ nie refunduje aparatów stałych, a jedynie te ruchome nakładki. Rodzice liczą jednak, że dzięki takiemu leczeniu dziecko uniknie stałego aparatu.
2 lata? To i tak szybko
Niestety zapisanie się do lekarza nie jest takie proste. Jak na większość wizyt u państwowych specjalistów do ortodonty czeka się niewiarygodnie długo. Problem jest o tyle poważny, że ortodonta dla dzieci refundowany jedynie do 12. roku życia. Ostatnio o tym problemie zrobiło się głośno za sprawą pewnej mieszkanki Krakowa. Kobieta chała zapisać 9-letniego syna z wadą zgryzu na konsultację do ortodonty w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Pierwszy wolny termin, jaki jej zaproponowano, był na koniec 2026 roku.
Szukają pomocy w sieci
Jednak prawda jest taka, że to dość powszechny problem, z którym boryka się wielu rodziców. Strategie są dwie. Rodzice, których dziecko ma wadę zgryzu, poszukują w sieci mniej znanych przychodni, najlepiej poza dużymi miastami, gdzie są szanse szybszy termin wizyty.
Na lokalnych grupach i grupach dla rodziców nie brakuje postów w stylu: "Ortodonta na NFZ poszukiwany: wcześniej niż za 2 lata". Często rodzice są zrozpaczeni, bo dziecko potrzebuje aparatu już dziś, a nie za 3 lata lub też wiedzą, że za te 3 lata darmowy aparat po prostu nie będzie się mu należał (będzie miało ponad 12 lat).
Zapisują dziecko, zanim mu zęby wyrosną
Jest i drugie podejście: rodzice zapisują swoją pociechę na wizytę, zanim jeszcze pojawi się problem. Z góry zakładają, że dziecko będzie musiało nosić aparat i zapisują się na wizytę. To czy aparat będzie potrzebny, okaże się za kilka lat lat, ale w ten sposób na pewno załapią się na refundację.
Cytowana przez "Gazetę Wyborczą" lekarka przyznała, że coraz częściej o termin wizyty u ortodonty dopytują rodzice dzieci, które jeszcze w ogóle nie zaczęły ząbkować!
Jak wynika z analiz fundacji zajmującej się monitoringiem czasu oczekiwania na bezpłatną wizytę u lekarza specjalisty w Polsce – średni czas oczekiwania na wizytę u ortodonty wynosi około 11, 7 miesiąca. W praktyce najgorzej jest w dużych miastach i aglomeracjach: czas oczekiwania to około 3 lat. Jak sprawdziła "GW", najgorzej jest w Tarnowie, gdzie najbliższe wolne terminy są za... 8 lat.
Źródło: Gazeta Wyborcza