Europejskie Forum Parlamentarne na Rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (EPF) opublikowało najnowszy Atlas Antykoncepcyjny. Po raz kolejny Polska znalazła się na szarym końcu. Oznacza to, że Polki mają najgorszy dostęp do antykoncepcji w całej Europie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska już po raz trzeci znalazła się na ostatnim miejscu w rankingu krajów z najgorszym dostępem do antykoncepcji w Europie.
Wskaźnik dostępu do środków antykoncepcyjnych w Polsce wynosi zaledwie 33,5 proc.
Jako jedynym kraj w Europie, Polska została zaliczona do krajów z "ekstremalnie słabym" dostępem do antykoncepcji.
Na stronie Europejskiego Forum Parlamentarnego na Rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych opublikowano kolejną odsłonę Atlasu Antykoncepcyjnego. Jest to mapa porównująca 46 europejskich krajów.
Eksperci z dziedziny seksuologii oceniają trzy segmenty i biorą pod uwagę: dostęp do środków antykoncepcyjnych, dostęp do poradnictwa medycznego, a także dostęp do informacji. Zestawienie jest przygotowywane od 2017 roku.
A gdzie Polska? Na szarym końcu
Na szczycie tegorocznego rankingu znalazła się Wielka Brytania (96,9 proc.), a tuż za nią Francja (93,2) i Belgia (91,1 proc). Z kolei dużo gorzej jest m.in. w takich krajach jak Rosja (42,8 proc.), Białoruś (44,4 proc.) i Turcja (57,7 proc.).
A gdzie znalazła się Polska? Wskaźnik dostępu do środków antykoncepcyjnych w naszym kraju wyniósł zaledwie 33,5 proc. W 2020 r. wartość wskaźnika dla Polski wyniosła 35,1 proc., a rok wcześniej 31,5 proc. W tym roku oprócz tego, że po raz trzeci znaleźliśmy się na ostatnim miejscu zestawienia, to jesteśmy także jedynym krajem w Europie, który został zaliczony do krajów z "ekstremalnie słabym" dostępem do antykoncepcji.
Ekstremalnie słabo
W czym jest problem w Polsce? W sumie to we wszystkim. Utrudniony dostęp do ginekologów, szczególnie w małych miejscowościach i długie oczekiwanie na wizytę to tylko wierzchołek góry lodowej. Obowiązkowe recepty nawet na antykoncepcję awaryjną (tzw. pigułka "dzień po"), brak rzetelnej edukacji seksualnej, wymóg zgody rodzica na wizytę lekarską nastolatki, nawet jeśli ukończyła już 15. rok życia, a według prawa może uprawiać seks. Zaostrzone prawo aborcyjne. Płatne środki antykoncepcyjne...
Dla przykładu we Francji, kobiety poniżej 25. roku życia mogą od stycznia tego roku nieodpłatnie korzystać ze środków antykoncepcyjnych oraz ze świadczeń medycznych związanych z antykoncepcją. Od 2013 roku antykoncepcja jest bezpłatna i dostępna dla dziewcząt w wieku 15-18 lat, a od 2020 roku również dla młodszych.