mamDu_avatar

Lekarka miała szarpać 2-latka chorego na białaczkę. Matka: "Boję się o jego życie"

Redakcja MamaDu

28 stycznia 2023, 14:13 · 3 minuty czytania
Onkolożka miała źle traktować swoich małych pacjentów. Wg anonimowego doniesienia miała też naruszyć nietykalność cielesną dwulatka chorującego na ostrą białaczką limfoblastyczną. Sytuację, która miała mieć miejsce na III oddziale onkologiczno-hematologicznym Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu opisała poznańska wyborcza.pl. W sprawie interweniuje Rzecznik Praw Dziecka.


Lekarka miała szarpać 2-latka chorego na białaczkę. Matka: "Boję się o jego życie"

Redakcja MamaDu
28 stycznia 2023, 14:13 • 1 minuta czytania
Onkolożka miała źle traktować swoich małych pacjentów. Wg anonimowego doniesienia miała też naruszyć nietykalność cielesną dwulatka chorującego na ostrą białaczką limfoblastyczną. Sytuację, która miała mieć miejsce na III oddziale onkologiczno-hematologicznym Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu opisała poznańska wyborcza.pl. W sprawie interweniuje Rzecznik Praw Dziecka.
[ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE] Sytuacji w poznańskim szpitalu postanowił przyjrzeć się Rzecznik Praw Dziecka fot. National Cancer Institute/Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O zdarzeniu w poznańskim szpitalu prokuratura dowiedziała się z anonimowego doniesienia. Wynika z niego, że dr Aleksandra Rybczyńska miała szarpać, popychać, a w końcu uderzyć chorego dwulatka. Matka chłopca potwierdza, że tego dnia lekarka zachowywała się niestosownie, jednak przebieg wydarzeń był nieco inny niż ten opisany w anonimie. "Co nie znaczy, że nie było dla nas traumatyczne" - zastrzega w artykule Sylwii Salwackiej opublikowanym na poznan.wyborcza.pl.


"Nienormalny jesteś?"

Tego samego dnia kobieta opisała zdarzenie w mailu wysłanym do prof. Jacka Wachowiaka, konsultanta wojewódzkiego ds. hematologii i onkologii dziecięcej. Matka chłopca prosiła o przeniesienie syna na inny oddział i o interwencję. 

Z jej słów wynika, że dwuletni chłopiec podczas badania miał dotknąć dr Aleksandrę Rybczyńską palcem, na co lekarka "chwyciła go za rękę i - cytuję - powiedziała: 'Gdzie mi z tym paluchem! Najpierw dłubiesz w nosie, a teraz chcesz mnie dotykać, nienormalny jesteś?'" - czytamy w mailu.

Chłopczyk miał w reakcji klepnąć lekarkę w rękę, ta z kolei chwycić swojego pacjenta mocno za rękę, potrząsnąć i powiedzieć donośnie: "Co ty sobie myślisz, że będziesz mnie tu bił?". Po wyjściu dr Rybczyńskiej z gabinetu, matka chłopca rozpłakała się. Pisze, że była w szoku, nie wiedziała, jak zareagować.

"To nie był incydent"

Interwencja okazała się skuteczna, małego pacjenta przeniesiono na inny oddział. Autor anonimu podkreśla, że nie był to incydent. Zachowania lekarki nazywa karygodnymi i twierdzi, że wszyscy w szpitalu o nich wiedzą. 

Jedna z lekarek pracujących w szpitalu anonimowo potwierdza te słowa: "Gołym okiem było widać, które dzieci pani doktor leczyła. W czasie badań były zawsze skupione, spięte, zastraszone. Zachowywały się nienaturalnie, jakby były wytresowane".   

Lekarze zeznawali przeciw lekarce już w 2017 roku, w postępowaniu na podstawie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przez dr Aleksandrę Rybczyńską przestępstwa polegającego na złym doborze terapii. Śledztwo zostało umorzone.

"Piekło okupione strachem i płaczem dzieci"

We wspomnianym artykule cytowane są wypowiedzi innych rodziców. Czytamy w nich, że każde, nawet najdrobniejsze badanie u dr Rybczyńskiej było "piekłem okupionym nerwami, strachem i płaczem dzieci". Lekarka miała szarpać małych pacjentów, krzyczeć na nich, wydawać rozkazy dwu- i trzyletnim dzieciom. 

"Nie było w tym ani grama cierpliwości, ani grama empatii" - czytamy na poznan.wyborcza.pl. - "A przecież chodziło o malutkie dzieci, przestraszone, wycieńczone terapiami, często umierające". 

Lekarka miała także źle traktować rodziców. Zwracać się do nich lekceważąco i pogardliwie, obrażać się na nich, zmieniać leczenie bez informowania o tym.

Czarne chmury nad lekarką

W grudniu 2022 roku poznańska prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające z art. 217 Kodeksu karnego w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej przez lekarkę. Policja w styczniu 2023 roku przesłuchała matkę oraz lekarkę i umorzyła postępowanie, nie dopatrując się znamion przestępstwa. 

Do dyrekcji szpitala z prośbą o wyjaśnienia zwrócił się Rzecznik Praw Dziecka. Po zapoznaniu się z odpowiedzią 11 stycznia 2023 r. RPD wystąpił do Rzecznika Praw Pacjenta o zbadanie sprawy. Dwa niezależne postępowania wyjaśniające toczą się także w Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej.

Dyrektor szpitala uważa, że "sprawy już nie ma". Jak powiedział wyborczej.pl, dr Rybczyńska złożyła wymówienie. Sama lekarka odmówiła komentarza.

źródło: poznan.wyborcza.pl

Czytaj także: https://mamadu.pl/156629,czy-lekarze-sa-empatyczni-sytuacja-z-oddzialu-dzieciecego-zasmuca