Weekend w hotelu bez dzieci sprawił, że stałam się lepszą mamą. Oto dlaczego
Ile godzin trwa twoja doba? Odkąd urodziły się moje dzieci, 24 godziny to znacznie za mało, by wypełnić wszystkie swoje obowiązki.
Reklama.
Ile godzin trwa twoja doba? Odkąd urodziły się moje dzieci, 24 godziny to znacznie za mało, by wypełnić wszystkie swoje obowiązki.
Jestem samodzielną mamą 4 dzieci, pracuję, prowadzę dom. Mój kalendarz wypełniają wywiadówki, wizyty u lekarzy i spotkania biznesowe. Większość doby jestem dla innych, a ty? Co ostatnio zrobiłaś dla siebie?
Dbanie o innych przychodzi mi z łatwością, dużo trudniejsze staje się, gdy chodzi o samą siebie. Wyjechanie do SPA na weekend też przyszło mi z trudnością. Może brzmi to absurdalnie, ale po drodze znalazłam milion wymówek, dlaczego nie powinnam jechać, jak np. przedstawienie w przedszkolu, ryzyko choroby dziecka itp. I choć to były tylko dwie noce poza domem, zorganizowanie opieki i logistyka wyjazdu stała się dla mnie dużym wyzwaniem.
Samej trudno podjąć decyzję o wyjeździe bez dzieci, ale otaczają mnie wspaniali ludzie, którzy niemal wypchnęli mnie tam. Starsze córki uznały, że weekend w Hotelu SPA Dr Irena Eris Krynica Zdrój przyniesie wiele dobrego i miały rację. Przez trzy dni i dwie noce czułam się tam… magicznie! Zadbana, zaopiekowana tak wspaniale, że po weekendzie byłam wypoczęta, jakbym spędziła co najmniej dwa tygodnie na wakacjach. Ale to nie ja najbardziej skorzystałam na tym wyjeździe, a… moje dzieci! Jak to możliwe?
Znasz ten moment, gdy wyczerpana do szczytu możliwości leżysz i nie możesz zasnąć? Albo, gdy nie masz siły odpowiedzieć na kolejne pytanie twojego dziecka i wiesz, że jeśli nie przestanie go wciąż powtarzać, zaraz wybuchniesz? Ja znam. Zmęczenie potrafi dać w kość. Zmieniam się wtedy w matkę, którą nie chcę być. Łatwiej wyprowadzić mnie z równowagi, zdarza mi się podnieść głos, jestem nerwowa, a dzieci momentalnie to wyczuwają i niczym gąbki przejmują emocje. Nie wygląda to najlepiej, prawda?
Wiedziałam, że potrzebuję czasu dla siebie, ciszy i odpoczynku. Wiedziałam, że wyjazd bez dzieci to dla mnie chwila wytchnienia. Nie zdawałam sobie sprawy jak wielka! A to wszystko dzięki niezwykłemu miejscu, do jakiego pojechałam.
Wyobraźcie sobie, że wyjeżdżacie na upragnione wakacje - same lub z partnerem. Marzycie o chwili spokoju i wytchnienia po tym, jak latami zajmujecie się wychowaniem dzieci. Chcecie, by wasza głowa odpoczęła od dźwięku płaczu, krzyku, pisków, nawet jeśli są to piski radości. Mając dom pełen dzieci, cisza staje się bezcenna.
Jedziecie więc na te wakacje, a wszystkie stoliki wokół wypełniają rodziny z dziećmi. Idziecie odpocząć do strefy SPA, a tam basen pełen zabawek i dziecięcych krzyków. Są osoby, które zupełnie tego nie zauważą. Są takie, które będą cieszyły dźwięki maluchów, ale są też takie, które potrzebują ciszy i spokoju, by w pełni się zrelaksować - i nie ma w tym nic złego!
Cieszę się, że żyję w czasach, w których mam wybór. Jeśli chcę jechać na wakacje z rodziną, wybieram rodzinny hotel ze zjeżdżalniami i placem zabaw, jeśli chcę odpocząć, wybieram ten, gdzie nie ma dzieci. Już słyszę zarzut, że to kwestia wychowania dzieci, że przy nich też można odpoczywać. Dla mnie odpoczynek z dziećmi różni się od tego bez nich, a chwile, które spędziłam w hotelu, stały się bezcenne. Dzięki nim wróciłam do dzieci z nową energią i stałam się lepszą mamą.
Dojechanie z Warszawy zajęło mi kilka godzin, dlatego powitalne prosecco, które zaproponowano mi zaraz po wejściu do hotelu, smakowało jeszcze lepiej. Opadłam na wygodnej kanapie z kieliszkiem w ręku, patrząc na trzaskający ogień w kominku, podczas gdy obsługa hotelowa dopełniała wszystkich formalności związanych z rejestracją. Chwilę potem zaproponowano mi wniesienie bagaży i odprowadzono pięknymi, oszklonymi korytarzami do miejsca mojego odpoczynku.
Pokój był przestronny, elegancko umeblowany, co nie jest zaskoczeniem przy hotelach tej klasy. Zaskoczenie pojawiło się, gdy odsłoniłam zasłony. Choć była noc, widok zapierał dech w piersiach. Hotel znajduje się tuż przy stoku narciarskim, na który wychodziły okna mojego pokoju. Rankiem, gdy budziło mnie słońce, otwierałam drzwi balkonowe i wychodziłam na wielki zaśnieżony taras z niesamowitym widokiem. Siadałam tam z kubkiem kawy, patrzyłam na góry, na budzący się do życia stok, na choinki, które w płatkach śniegu wyglądały bajkowo. Samo wspomnienie tego miejsca, ciszy i widoku sprawia, że znowu czuję w ciele niezwykłe rozluźnienie i spokój.
Pierwszy raz zdarzyło mi się pojechać na wyjazd, gdzie to pobyt w hotelu był celem samym w sobie. Postanowiłam więc wykorzystać ten czas dla siebie maksymalnie i udałam się do znajdującego się w nim Kosmetycznego Instytutu Dr Irena Eris.
Już same nazwy zabiegów brzmią wspaniale: Champagne&Truffle, Flowers&Sense. Profesjonalna obsługa wysłuchała moich potrzeb, zbadała poziom nawilżenia i natłuszczenia skóry i dobrała zabiegi do potrzeb mojego ciała i twarzy. Ciało potrzebowało regeneracji i rozluźnienia. W cichym pokoju przy zapachu olejków i przygaszonym świetle leżałam wysmarowana aromatycznymi balsamami, na koniec zabiegu poprosiłam o masaż rozluźniający i to był strzał w dziesiątkę. Sprawne dłonie masażystki momentalnie rozluźniły moje spięte ciało. Pachnąca, zrelaksowana i wymasowana udałam się na zabiegi na twarz. Tu oprócz doboru zabiegu do potrzeb skóry uzyskałam szereg bardzo praktycznych porad dotyczących jej pielęgnacji oraz dokładną rozpiskę produktów, które powinnam stosować.
Najwyższa jakość stosowanych preparatów i profesjonalna obsługa sprawiły, że wychodząc z Kosmetycznego Instytutu, miałam wrażenie, że unoszę się nad ziemią. Zdecydowanie był to holistyczny relaks: ciała i duszy. Nie pamiętam, kiedy zrobiłam tyle dla siebie i czułam, że moje ciało jest mi za to niezwykle wdzięczne, a to dopiero początek mojej przygody.
Rozpustą dla zmysłów okazały się nie tylko usługi oferowane przez Kosmetyczny Instytut, ale również dania sterowane w restauracji "Szósty Zmysł". Wykwintne menu zaskakuje różnorodnością, dla wegetarian jest osoba karta, z równie bogatym wyborem. Każde danie to niezwykła przygoda dla podniebienia, a sposób ich podania pobudza nie tylko zmysł smaku, ale również wzrok i węch.
Menu komponowane jest w oparciu o wyjątkowe, lokalne produkty, takie jak wspaniałe sery (bundz, oscypek, bryndza) oraz dary natury (owoce, warzywa, grzyby, ryby). Ser i dania z grzybów były prawdziwą rozpustą dla podniebienia. Kuchnia produkuje też własne przetwory, aby goście mogli doceniać beskidzkie smaki przez cały rok.
Wzrok cieszył nie tylko widok pięknie podanych dań, przytulne wnętrze utrzymane w kojącej kolorystyce, ale również niezapomniany widok za oszkloną ścianą na Jaworzynę Krynicką.
Niezwykłe doznania smakowe gwarantuje nie tylko restauracja, ale również bar przy kominku, w którym znajdziecie bogatą ofertę drinków i koktajli (także bezalkoholowych).
Wisienką na torcie okazał się pobyt w hotelowym Centrum SPA. Tu możecie skorzystać z dobroczynnego działania wody w wyjątkowym basenie z widokiem na góry, w jacuzzi oraz w saunach. Moje serce skradło jacuzzi znajdujące się na zewnątrz. Przy 10 stopniach poniżej zera, wśród zalegającego śniegu wokół, sięgającego wysokości kolan, unoszącej się pary z gorącej wody, w której leżałam, ciszy okolicznych lasów i reflektorów z pobliskiego stoku rozświetlających mrok, rozpływałam się, w przenośni i dosłownie, w relaksie wartym każdej ceny.
Ja koncentrowałam się głównie na relaksie i ofercie hotelu, ale jeśli szukacie czegoś więcej, to okolica oferuje szereg atrakcji. W Krynicy-Zdroju znajduje się pierwsza w Polsce wieża widokowa w koronach drzew o drewnianej konstrukcji wysokości 49.5 metra, z której można podziwiać zapierające dech w piersiach widoki na malowniczą okolicę. Łączna długość ścieżki wynosi 1030 metrów. Bezpośrednio z terenu hotelu traficie na szlak prowadzący do wieży. Najdłuższa, licząca ponad 2,5 km, kolejka gondolowa w Polsce, która dotarcie na wysokość 1114 m n.p.m. umożliwia w zaledwie siedem minut. Na stokach Jaworzyny Krynickiej zlokalizowane są nowe trasy narciarstwa biegowego! Sama Krynica-Zdrój słynie z leczniczych wód mineralnych, które dostępne są dla odwiedzających turystów w łącznie 4 pijalniach wokół deptaku.
3 noce i 2 dni były dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Przyzwyczajona do dbania o innych, pozwoliłam tym razem innym zadbać o mnie samą. I powiem wam, że była to najlepsza inwestycja dla mnie i moich dzieci. Wróciłam niezwykle wypoczęta, spokojna, zrelaksowana, uśmiechnięta. Czułam się pełna nowej energii. A wszystko to dzięki niezwykłemu miejscu, któremu pozwoliłam się oczarować i ulegałam wszelkim jego pokusom. I powiem ci, że warto! Ty też powinnaś zadbać o siebie, a Hotel SPA Dr Irena Eris Krynica Zdrój to najlepsze miejsce do tego!