Dysleksja wielu osobom kojarzy się z robieniem błędów ortograficznych i problemami z czytaniem. Chyba każdy słyszał także o zaświadczeniach, które można uzyskać z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jednak osoby zmagające się tym problemem muszą radzić sobie z wieloma trudnościami, które znacznie wykraczają poza szkołę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Objawy sugerujące dysleksję można wykryć już na wczesnym etapie edukacji, jednak diagnozę specjalista stawia zazwyczaj dopiero po 10 roku życia dziecka.
Dysleksja to nie tylko problemy z ortografią, pisaniem i czytaniem.
Zaburzenia mogą utrudniać dyslektykowi życie w różnych jego obszarach, nie tylko w szkole.
Definicja dysleksji określa specyficzne trudności w opanowaniu umiejętności czytania oraz pisania. Najczęściej rodzice i nauczyciele orientują się, że jest jakiś problem, gdy dziecko rozpoczyna szkolną edukację i mimo treningów ma problemy z opanowaniem ortografii, myli podobne litery, a także nie jest w stanie płynnie czytać ze zrozumieniem. Jednak warto wiedzieć, że dysleksja nie kończy się na tematach szkolnych.
Katarzyna Agnieszka Czajka-Kominiarczuk, pisarka, dziennikarka, socjolożka i bloggerka, na swoim TikTokowym profilu próbuje przybliżyć użytkownikom, z czym tak naprawdę zmagają się osoby z dysleksją. Wiele dyslektyków ma również problemy z: odczytywaniem godziny z zegarka, wiązaniem butów, rozróżnianiem lewej i prawej strony, nauką obcych języków, zapamiętywaniem cyfr, nazwisk (ogólnie nowych słów), zapamiętywaniem twarzy - wymienia.
Co jeszcze będzie sprawiało trudności dyslektykowi?
Może to być bieganie, skakanie, ćwiczenia wymagające równowagi, w tym jazda na rowerze, hulajnodze czy nartach. Problematyczne może być używanie noża i widelca, rzucanie i łapanie piłki, czy a nawet rysowanie szlaczków.
Dziecko może mieć trudności ze zrozumieniem nad-pod, za-przed, wewnątrz-na zewnątrz. A także zapamiętywaniem wierszyków, piosenek czy sekwencji, jak kolejne dni tygodnia, kolejność posiłków, czy szeregi cyf.
"Warto zdać sobie sprawę, że dysfunkcje obejmują bardzo wiele sfery życia, które nie mają nic wspólnego z nauką szkolną i utrzymują się wiele lat po jej zakończeniu. Więc nie chodzi o to, kto ma jakie stopnie na świadectwie" - tłumaczy Czajka-Kominiarczuk na TikToku.
Kiedyś dysleksji nie było?
Blogerka walczy także z krzywdzącymi opiniami o "wymyślonej chorobie" i nieprawdziwych zaświadczeniach. Zwraca uwagę, że może i są osoby, które załatwiają sobie zaświadczenia z poradni, np. by mieć więcej czasu na egzaminie, ale nie oznacza to, że sama dysleksja jest wymysłem. Wiele osób się z nią zmaga i ma ona olbrzymi wpływ na różne aspekty życia.
Kiedyś nie było dysleksji? Nic z tych rzeczy. Po prostu nie było odpowiednich narzędzi diagnostycznych, tłumaczy. Wiedza pedagogów i psychologów na temat dysleksji jest coraz większa.
Warto pamiętać, że nie ma zamkniętego katalogu objawów dysleksji, dlatego niezbędna jest diagnoza w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jeśli masz wątpliwości, zawsze warto skonsultować się ze specjalistą.