mamDu_avatar

W dniu narodzin ważyła zaledwie 390 g. Martusię uratowali lekarze z Rudy Śląskiej

Dominika Bielas

16 stycznia 2023, 10:46 · 2 minuty czytania
Dziewczynka przyszła na świat w 26. tygodniu ciąży, ważąc jedynie 390 gramów. Po czterech miesiącach spędzonych w szpitalu nareszcie nadszedł czas, by rodzina mogła się nią spokojnie nacieszyć w domu. To niesamowite czego dokonała ta mała wojowniczka pod specjalistyczną opieką lekarzy z Rudy Śląskiej.


W dniu narodzin ważyła zaledwie 390 g. Martusię uratowali lekarze z Rudy Śląskiej

Dominika Bielas
16 stycznia 2023, 10:46 • 1 minuta czytania
Dziewczynka przyszła na świat w 26. tygodniu ciąży, ważąc jedynie 390 gramów. Po czterech miesiącach spędzonych w szpitalu nareszcie nadszedł czas, by rodzina mogła się nią spokojnie nacieszyć w domu. To niesamowite czego dokonała ta mała wojowniczka pod specjalistyczną opieką lekarzy z Rudy Śląskiej.
Dziewczynka po porodzie ważyła zaledwie 390 gramów! fot. Wojciech Olkusnik/East News, Facebook @szpitalrudaslaska
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Marta Kwiecień przyszła na świat 15 września ważąc zaledwie 390 gramów i mierząc 29 centymetrów.
  • Skrajne wcześniaki wymagają specjalistycznej opieki, a pierwsze miesiące spędzone w szpitalu to często walka nie tylko o zdrowie, ale i o ich życie.
  • Specjaliści ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej dołożyli wszelkich starań, aby Marta mogła przeżyć i prawidłowo się rozwijać. Dziewczynka w ubiegłym tygodniu została wypisana do domu.

Marta Kwiecień urodziła się w Rudzie Śląskiej 15 września 2022 roku w 26. tygodniu ciąży. Ważyła zaledwie 390 gramów i mierzyła tylko 29 centymetrów. Niektórym pewnie to sobie trudno nawet wyobrazić, dlatego zdjęcia zamieszczone na profilu Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej robią ogromne wrażenie i wzruszają. Aż trudno uwierzyć, że w tak maleńkim ciele może kryć się tak olbrzymia wola walki.

Dzielna wojowniczka

Skrajne wcześniaki wymagają wielospecjalistycznej opieki neonatologów, by móc przeżyć. Szpital mogą opuścić dopiero po wielu miesiącach walki specjalistów o życie i zdrowie malucha. Jednak przypadek Marty jest niesamowity od samego początku, bo od pierwszych chwil życia pokazała wszystkim, jak bardzo pragnie żyć.

Mała pacjentka nie wymagała intubacji oraz wentylacji mechanicznej, co stanowi ewenement wśród pacjentów z grupy skrajnych wcześniaków oraz skrajnie niskiej urodzeniowej masy ciała.

Tygodnie strachu, niepewności i nadziei

Dla rodziców ostatnie tygodnie wiązały się z olbrzymim strachem, czy córeczka przeżyje, a jeśli przeżyje, to jak dalej będzie się rozwijała, wyznali rodzice Marty w rozmowie w TVP. Jednak przyznali, że absolutnie nigdy nie tracili nadziei.

"Dzięki wielospecjalistycznej opiece całego Zespołu Oddziału Neonatologii Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej pod kierownictwem prof. dr hab. Janusza Świetlińskiego, współpracy ze Śląskim Bankiem Mleka Kobiecego oraz determinacji Rodziców udało jej się wygrać walkę o życie" - możemy przeczytać na facebookowym profilu Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej. 13 stycznia ważąca 2,5 kilograma Marta została wypisana do domu, gdzie rodzice będą mogli się w końcu nacieszyć córeczką.

"Jestem bardzo szczęśliwa, wiedząc, że od dzisiaj Rodzina Marty będzie w komplecie. Za nami wiele tygodni ciężkiej pracy, teraz przyszedł czas, żeby Rodzice i Rodzeństwo mogli cieszyć się obecnością Martusi w domu" - mówiła lekarz prowadzący Martę, dr Marta Twardoch-Drozd w dniu wypisu dziecka ze szpitala.

W Polsce stosuje nowoczesne metody opieki nad wcześniakami i udaje się uratować coraz mniejszych i coraz wcześniej urodzonych maleńkich wojowników. Takie optymistyczne historie to olbrzymia nadzieja rodziców.

Czytaj także: https://mamadu.pl/150783,wczesniak-urodzony-w-27-tygodniu-uratowano-go-woreczkiem-sniadaniowym