mamDu_avatar

A ty co widzisz na obrazku? Raczej nie poradzisz sobie z tym zadaniem z 1 klasy

Dominika Bielas

30 listopada 2022, 14:17 · 2 minuty czytania
Zadania tego typu sprawiają, że dzieci wołają na pomoc rodziców, a rodzice krewnych i znajomych... ile osób, tyle pomysłów i do żadnej z tych odpowiedzi nikt nie jest przekonany. Bo liczy się to, co autor miał na myśli, a nie to, co jest w stanie wymyślić samodzielnie siedmiolatek?


A ty co widzisz na obrazku? Raczej nie poradzisz sobie z tym zadaniem z 1 klasy

Dominika Bielas
30 listopada 2022, 14:17 • 1 minuta czytania
Zadania tego typu sprawiają, że dzieci wołają na pomoc rodziców, a rodzice krewnych i znajomych... ile osób, tyle pomysłów i do żadnej z tych odpowiedzi nikt nie jest przekonany. Bo liczy się to, co autor miał na myśli, a nie to, co jest w stanie wymyślić samodzielnie siedmiolatek?
Chyba ktoś zapomniał, że to zadanie dla pierwszaka. fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Choć prace domowe nie są obowiązkowe, to nauczyciele chętnie je zdają.
  • W ten sposób uczeń ma szansę utrwalić zdobytą podczas lekcji wiedzę.
  • Niestety czasem lekcja, pomoc rodziców, a nawet rodziny i znajomych, to za mało, by poradzić sobie z pozoru prostym zadaniem.

Mamo, pomocy!

Każdy wie, że prace domowe są po to, by utrwalić wiedzę i przećwiczyć to, czego uczeń nauczył się w szkole (przynajmniej w teorii tak być powinno). Zadania są dla dzieci, więc powinny zostać wykonane samodzielnie, ale także ich poziom powinien być dostosowany do wiedzy i umiejętności, którymi dysponują w danym wieku. Jednak czasem dzieje się tak, że nawet najpilniejsi uczniowie nie są w stanie sobie poradzić. Ba! Nawet rodzice, ciocie, babcie, kuzyni, sąsiad, znajomi i obcy na Facebooku nie wiedzą, co, u licha, autor miał na myśli.

Przed takim wyzwaniem muszą stanąć choćby uczniowie 1 klasy korzystający z serii "Nowi Tropiciele" wydawnictwa WSiP. W ćwiczeniach znalazło się zadanie, które niejednego wprawia w osłupienie.

Dla niewtajemniczonych: na początku pierwszej klasy dzieci uczą się pisanych literek oraz rozróżniania samogłosek, spółgłosek, głosek. Część zadań nie wymaga pisania, a jedynie kolorowania kółeczek. W ten sposób bez literek dziecko może "opisać" to, co jest na danym obrazku, a także znaleźć i zaznaczyć określone literki, samogłoski, spółgłoski itp.

Co autor miał na myśli?

Tak więc w jednym z podręczników znalazły się trzy obrazki i polecenie: "Podaj nazwy obrazków. Zaznacz na czerwono miejsca występowania głoski y w dźwiękowych modelach". Niby proste, ale czy oby na pewno?

Widzimy "pacynki", "kurtynę" i ... no właśnie co? Bo co twoim zdaniem przedstawia trzeci obrazek (a dokładniej, na co wskazuje strzałka)? "Wilk" i "aktor" nie pasują, bo liter zamarło.

To może "aktorzy"? - tu liter za dużo. Niby model dźwiękowy, ale pojawia się jednak niepewność, czy oby na pewno "rz" liczy się za jedno kółeczko. Wertujesz ćwiczenia (ja tak zawsze robię) w poszukiwaniu analogicznego przykładu. Jak na złość ani "rz", ani "sz" się nie pojawiało do tej pory, więc może to zły trop?

Szukając podpowiedzi w sieci, natknęłam się na jeszcze kilka pomysłów. Może "występ" albo "kulisy" - podpowiadają internauci. Jest i pomysł, że chodzi o "zielony", skoro model głoskowy to upchnijmy "zi" w jedno kółeczko.

Tyle czy na te wszystkie słowa wpadnie samodzielnie uczeń 1 klasy? Nie sądzę. Im dłużej człowiek myśli, tym głupszy się czuje: przecież to nie może być takie trudne, w końcu to zadanie dla pierwszaka...

Czytaj także: https://mamadu.pl/156753,jedynka-z-pracy-domowej-nauczyciel-nie-ma-prawa-oceniac-pracy-domowej