mamDu_avatar

"Ludzie, jest upał, nie będę się chować, by dać dziecku jeść!”. Skończmy z krytycznymi spojrzeniami

List do redakcji

22 czerwca 2022, 11:56 · 3 minuty czytania
Temat karmienia piersią w miejscach publicznych od lat wywołuje kontrowersje. Czy kobieta ma do tego prawo czy jednak powinna nakarmić dziecko w jak najbardziej dyskretny sposób? "Jestem mamą 6-miesięcznego dziecka. Niestety znów spotkałam się z dziwnymi spojrzeniami, gdy publicznie karmiłam dziecko. Ludzie, jest upał, nie będę się chować, by dać mojemu dziecku jeść!” – pisze nasza czytelniczka.


"Ludzie, jest upał, nie będę się chować, by dać dziecku jeść!”. Skończmy z krytycznymi spojrzeniami

List do redakcji
22 czerwca 2022, 11:56 • 1 minuta czytania
Temat karmienia piersią w miejscach publicznych od lat wywołuje kontrowersje. Czy kobieta ma do tego prawo czy jednak powinna nakarmić dziecko w jak najbardziej dyskretny sposób? "Jestem mamą 6-miesięcznego dziecka. Niestety znów spotkałam się z dziwnymi spojrzeniami, gdy publicznie karmiłam dziecko. Ludzie, jest upał, nie będę się chować, by dać mojemu dziecku jeść!” – pisze nasza czytelniczka.
Karmienie dziecka piersią w miejscu publicznym nadal wywołuje kontrowersje unsplash.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Karmienie dziecka piersią w miejscu publicznym powinno być traktowane jako norma, ale nadal tak nie jest.
  • Czytelniczka pisze, że gdy karmiła syna piersią w kawiarni, spotkała się z krytycznymi spojrzeniami i niemiłym komentarzem.
  • Jeśli dziecko jest głodne i matka chce je jak najszybciej nakarmić – ma do tego prawo i nie powinna czuć się z tego powodu dyskryminowana, nawet jeśli robi to w miejscu publicznym.

"Mój synek ma 6 miesięcy, nadal karmię go piersią. Czasem domaga się jej co 2-3 godziny - wtedy udaje mi się wyjść z nim na spacer i wrócić, zanim znów jest głodny. Ale ostatnio, gdy były upały, starałam się jak najwięcej czasu spędzać z nim na zewnątrz.

W mieszkaniu było zbyt gorąco, dlatego najpierw szliśmy do parku lub na zacieniony skwer, potem zwykle siadałam w ogródku jakieś kawiarni czy knajpki. Niestety znów spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja w związku z karmieniem piersią” – pisze Agata.

Nie wywalam piersi, po prostu karmię dziecko

Przyznaje, że zawsze, gdy musi nakarmić dziecko w miejscu publicznym, stara się zrobić dyskretnie, choć nie krępuje jej karmienie dziecka w miejscu publicznym.

"Nie wstydzę się, że muszę podać dziecku pierś. Nie wywalam jej i nie eksponuję, nie obnażam się, po prostu zwyczajnie karmię. Nie rozumiem więc dlaczego, nadal spotykam się z krytycznymi spojrzeniami, a nawet komentarzami pod nosem.

Ostatnio właśnie miałam tego typu sytuację - musiałam nakarmić synka w ogródku kawiarni i jakaś starsza para spojrzała na mnie z niesmakiem, a potem usłyszałam ich komentarz: 'O nie, będzie tu karmić'. Tak, będę! I zrobiłam to, czy naprawdę nie możemy wreszcie znormalizować karmienia piersią w miejscach publicznych?” – opisuje Agata.

Dodaje, że karmiła syna niecałe 15 minut, po czym zasnął i nikomu nie przeszkadzał. Bardziej hałaśliwie zachowywała się w tym czasie młodzież, która wpadła na lody.

Nie będę się chować, by nakarmić dziecko

"Nie wiem, dlaczego karmienie piersią nadal budzi takie niezdrowe emocje. Zastanawiam się też, co ci ludzie, którym to przeszkadza, sobie wyobrażają? Że będę siedzieć w domu całymi dniami, nigdzie się nie ruszę, bo być może mojemu dziecku zechce się jeść? Albo pójdę do kawiarnianej toalety, by widok karmionego przeze mnie dziecka im nie wadził?

Ludzie, opamiętajcie się. Jest lato, gorąco, mam prawo spędzać czas na zewnątrz tak samo jak wy. I nie będę się chować, by nakarmić dziecko piersią. To wy macie problem, nie ja, bo ja nie robię nic niewłaściwego czy gorszącego. Jestem młodą mamą, ale nie zamknę się w domu, bo wam przeszkadza widok dziecka pijącego mleko z piersi” – dodaje Agata.

Nie zawstydzajcie mam

To nie pierwsza tego typu sytuacja, gdy mama skarży się, że jest dyskryminowana, bo chce nakarmić dziecko piersią. Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu w Sopocie, w jednej z restauracji. Kelner poprosił młodą mamę, żeby przestała karmić lub przeszła w ustronne miejsce – do toalety. Kobieta poczuła się upokorzona i wyszła z restauracji. Postanowiła, że będzie walczyć o prawa matek przed sądem.

W sprawę włączył się ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Jego zdaniem zawstydzanie matki karmiącej dziecko w miejscu publicznym jest niezgodne z prawem – to przejaw dyskryminacji ze względu na płeć.

– Wzbudzanie w kobietach przekonania, że karmienie piersią jest czymś wstydliwym, że nie mogą one karmić w miejscu i czasie dogodnym dla siebie i dziecka, może prowadzić do ograniczania udziału kobiet w życiu społecznym albo do skrócenia czasu karmienia piersią – można było przeczytać na oficjalnej stronie RPO. Kobieta wygrała proces. Sąd nakazał właścicielowi sopockiej restauracji przeprosić matkę w lokalnej gazecie i zasądził 2000 złotych zadośćuczynienia.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią do 6. miesiąca życia i kontynuowanie karmienia przynajmniej do 2. roku życia dziecka. Jeśli dziecko jest głodne i matka chce je jak najszybciej nakarmić – ma do tego prawo i nie powinna czuć się z tego powodu dyskryminowana, nawet jeśli robi to w miejscu publicznym.

Czytaj także: https://mamadu.pl/156223,jak-naprawde-wyglada-karmienie-piersia-te-historie-otwieraja-oczy