Słyszałaś kiedyś o perfumach dla niemowląt, które mają mieć zapach kobiecego mleka? Brzmi szokująco? Dobrze, takie ma być, bo kampania firmy Clovin zwraca uwagę na ogromny problem - w kosmetykach i środkach czystości są substancje, które szkodzą ludzkim hormonom i przenikają do organizmu i m.in. mleka matki. Szokująca kampania ma zachęcić społeczeństwo do podpisania petycji, bo problem prawnie uregulowała Unia Europejska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marka Clovin wyprodukowała perfumy dla niemowląt, które mają zapach kobiecego mleka. "My first poison" to produkt, który jest częścią kampanii.
Firma poprzez szokującą kampanię społeczną chce zwrócić uwagę na problem toksycznych substancji w kosmetykach i środkach czystości, które zaburzają układ hormonalny. Kampania ma zachęcić do podpisania petycji, która pomoże zmienić prawo.
Producent środków czystości wyprodukował perfumy dla niemowląt, które zawierają toksyny z mleka matki, które pochodzą z kosmetyków i chemii domowej.
Substancje zaburzające hormony
"My first poison", czyli w tłumaczeniu z języka angielskiego "Moja pierwsza trucizna", to perfumy dla niemowląt, które mają zapach mleka matki. Perfumy dla dzieci o zapachu mleka matki. Jesteś zszokowana? To dobrze, bo na tym właśnie zależy twórcom kampanii "My first poison".
Tak naprawdę cała akcja marketingowa to kampania, która ma na celu zebranie podpisów pod bardzo ważną petycją. Jej twórcą jest marka Clovin, czyli polska firma, która produkuje ekologiczne środki czystości. Producent bardzo dba o to, by w jego produktach były tylko składniki bezpieczne, które nie wpłyną negatywnie na zdrowie użytkowników, a szczególnie małych dzieci. Clovin ze swoich produktów pozbył się alergenów, szkodliwych enzymów, środków drażniących skórę i drogi oddechowe.
W kampanii "My first poison" marka chce zwrócić uwagę na to, że w produktach, które często są dedykowane niemowlętom i małym dzieciom, wciąż obecne są substancje hormonalnie czynne, które negatywnie wpływają i zaburzają pracę układu hormonalnego. Firma stworzyła petycję, którą chce wysłać do Parlamentu Unii Europejskiej, by producenci musieli na etykietach informować o zawarciu w produktach tych szkodliwych substancji (ED, czyli endocrine disruptors – związki endokrynnie czynne).
Perfumy o zapachu mleka, które szkodzą hormonom
W ramach kampanii, która ma przede wszystkim wzbudzić zainteresowanie poprzez szokowanie, firma wyprodukowała perfumy. Zapach stworzony został z substancji toksycznych, które zanieczyszczają ludzkie mleko i są podejrzewane o zaburzanie układu hormonalnego. Perfumy pachną tak, jak dawka toksyn, którą zjada dziecko wraz z mlekiem matki przez pierwszych 6 miesięcy swojego życia.
Toksyny te zawarte są w plastiku, detergentach, perfumach, środkach czystości i kosmetykach, których każdy z nas używa każdego dnia, a które nadal nie są zakazane przez Unię Europejską. Marka Clovin chce, żeby chociaż informacja o tych składnikach widniała na etykietach produktów, bo ED związane są z zaburzeniami płodności, nowotworami, cukrzycą i problemami neurologicznymi. Na swojej stronie internetowej marka przyznaje, że są eksperci, którzy twierdzą, że substancje te nie są groźne i nie przenikają do organizmu, jednak Clovin zapewnia, że toksyczne związki, z których zrobił perfumy, pobrano wyłącznie z mleka matek.
To udowadnia, że substancje przenikają do organizmu i mogą być potencjalnie toksyczne i szkodliwe – także dla karmionych mlekiem dzieci. Po wyprodukowaniu perfum "My first poison" marka Clovin wysłała produkt do mam z Parlamentu Europejskiego wraz z prośbą o zmianę przepisów obowiązujących w Unii. Marka teraz ruszyła z kampanią, w której zachęca do podpisania petycji, która również trafi do Parlamentu UE. Tutaj znajdziesz petycję, którą możesz podpisać.