mamDu_avatar

"Oprócz IVe pojadą wszyscy". Czy nauczycielka może odmówić wyjazdu z klasą na wycieczkę?

List do redakcji

31 marca 2022, 13:57 · 3 minuty czytania
"Co i rusz słyszę od koleżanek, że ich dzieci za chwilę jadą na jakąś szkolną wycieczkę. Liczyłam, że na niedawnym zebraniu dowiem się, że moja córka też pojedzie w jakieś fajne miejsce. Wiosna w pełni, za chwilę Dzień Dziecka i w końcu przecież możemy normalnie żyć" - zaczyna swój list Ewa.


"Oprócz IVe pojadą wszyscy". Czy nauczycielka może odmówić wyjazdu z klasą na wycieczkę?

List do redakcji
31 marca 2022, 13:57 • 1 minuta czytania
"Co i rusz słyszę od koleżanek, że ich dzieci za chwilę jadą na jakąś szkolną wycieczkę. Liczyłam, że na niedawnym zebraniu dowiem się, że moja córka też pojedzie w jakieś fajne miejsce. Wiosna w pełni, za chwilę Dzień Dziecka i w końcu przecież możemy normalnie żyć" - zaczyna swój list Ewa.
Wycieczki szkolne ruszyły z kopyta, ale nie wszyscy na nie wyjadą. Fot. Albin Marciniak/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Nauczycielka odmawia wyjazdu z dziećmi na wycieczkę szkolną. Zasłania się trudnością z organizacją opieki nad własnymi dziećmi.
  • Rodzice próbowali interweniować u dyrekcji, jednak tam dowiedzieli się, że nikt nauczyciela zmuszać nie będzie.
  • Zgodnie z prawem nauczyciel nie może odmówić, jeśli dyrektor wyda polecenie służbowe wyjazdu. Tyle że najpierw trzeba spełnić wszystkie wymogi prawne.

Wszyscy jadą, ale nie IVe

Kobieta wybrała się na zebranie pełna wiary, że razem z innymi rodzicami i wychowawczynią zorganizują w końcu wycieczkę dzieciom, które przez ostatnie dwa lata były tylko w pobliskim kinie.

"Wszyscy wiemy, jak było, pandemia, obostrzenia, te dzieciaki zupełnie nie znają szkolnej rzeczywistości. Mówimy o 10-latkach, które normalnie do szkoły w zasadzie nie chodziły".

"W pierwszej klasie był strajk nauczycieli, w połowie drugiej zaczęła się pandemia, która trwała całą trzecią i pół czwartej klasy. Wszystko ich ominęło. Dzieci koleżanek, które chodzą do innych szkół, mają do końca roku zaplanowane po dwie, a często i trzy wycieczki. Ciekawa byłam, jakie pomysły są u nas. Okazuje się, że żadne. IVe w tym roku nie pojedzie nigdzie" - pisze Ewa.

Na jej pytanie o plany wycieczkowe, które ciekawiły też innych rodziców, nauczycielka odpowiedziała, że ona z dziećmi na wycieczkę nie pojedzie. "Powiedziała, że ma swoje dzieci i musi im zapewnić opiekę, a wycieczka z klasą oznacza znacznie dłuższy dzień pracy. Twierdzi, że wycieczki nie są obowiązkowe i że ona jest zdania, że te dzieciom powinni organizować rodzice" - czytamy.

Pani dyrektor, proszę coś zrobić

Ewa udała się do dyrekcji szkoły, żeby zapytać, czy mogą wpłynąć na decyzję nauczycielki. "Usłyszałam, że miejscem pracy nauczyciela jest siedziba szkoły i oni nie mogą jej zmusić, żeby pojechała z dziećmi na wycieczkę. Te są dodatkową opcją w programie i od zawsze w szkole to do nauczyciela należy decyzja, czy zabierze swoich wychowanków na wyjazd. Zamurowało mnie".

Władze szkoły zasugerowały, że jeśli rodzicom zależy na wyjeździe, mogą zorganizować go sami. "Podobno zwykle ktoś z rodziców ma odpowiednie uprawnienia, a jak nie, możemy zatrudnić kogoś z zewnątrz, ewentualnie na własną rękę wystąpić z taką prośbą do innych nauczycieli ze szkoły, może ktoś się zgodzi" - pisze mama czwartoklasistki.

Szkoła nie do końca ma rację

Z opisanej przez Ewę sytuacji wynika, że dyrekcja placówki najwyraźniej idzie na rękę nauczycielce, która z jakiegoś powodu wyjechać z dziećmi nie chce. Zgodnie z przepisami nauczyciel, który otrzymuje od dyrektora polecenie wyjazdu z dziećmi na zieloną szkołę, czy innego rodzaju wycieczkę, nie może odmówić tak po prostu.

Jeśli wycieczka szkolna mieści się w programie nauczania, tj. nawiązuje do niego i spełnia wszelkie wymogi formalne, teoretycznie nauczyciel ma obowiązek zastosowania się do polecenia służbowego, bo jak każdy z nas musi wypełniać swoje obowiązki starannie i sumiennie. Polecenia pracy poza szkołą dyrektor placówki nie może wydać nauczycielowi, który ma pod opieką dziecko, które nie ukończyło 4 lat (art. 178 § 2 Kodeksu pracy). 

Drugą istotną kwestią jest liczba uczestników, ich wiek, stopień rozwoju psychofizycznego czy ewentualnie niepełnosprawności. Nie bez znaczenia jest też charakter wyjazdu, rodzaje aktywności czy warunki, w jakich się będą odbywać (§32 rozporządzenia MENiS z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach). Dyrektor musi dostosować do tych kryteriów ilość opiekunów, tak aby zapewnić uczestnikom wyjazdu bezpieczeństwo. 

Nauczyciel nadal nie może pracować 24 godziny na dobę. "Należy również pamiętać o normach czasu pracy i odpoczynku, zgodnie z którymi czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w tygodniu (art. 129 § 1 Kodeksu pracy)" - czytamy w Portalu Oświatowym. Nauczyciel, jak każdy pracownik, zgodnie z polskim prawem musi mieć zapewnione minimum 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. 

Nauczyciele często dobrowolnie zgadzają się wyjeżdżać na wycieczki szkolne, również te z noclegiem. Jednak w praktyce nie jest to takie proste. Nauczycielka nie może odmówić wyjazdu, jeśli polecenie jest wydane zgodnie z przepisami, jednak najpierw trzeba się upewnić, ze dyrekcja jest w stanie spełnić normy regulowane prawem. 

Inną kwestią jest tu dobry obyczaj. Może nauczycielka faktycznie nie ma co zrobić z własnymi dziećmi? Tego autorka listu niestety nie wyjaśnia.

Czytaj także: https://mamadu.pl/158907,najwieksze-absurdy-w-szkolnych-statutach-glosowanie-trwa-oto-faworyci