Jak nauczyć dziecko dokonywania dobrych wyborów? Pokaż im, co robi Nokia
Redakcja Mamadu
02 lutego 2022, 08:52·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 lutego 2022, 08:52
Rodzice mają nietypową supermoc: bez mrugnięcia okiem odpowiadają na większość trudnych pytań. Jedną rzeczą jednak jest tłumaczenie, gdzie mieszkają misie polarne i czy elfy naprawdę pomagają świętemu Mikołajowi pakować prezenty (oczywiście, jak miałby sobie sam poradzić?), a drugą zmierzenie się z prośbą pod tytułem: “A mogę dostać nowy smartfon?”. Ważne, żeby nie było to kolejne urządzenie, które zaśmieci planetę, nie dając jej niczego w zamian. Z pomocą przychodzi Nokia i jej kampania "Let’s plant together”.
Reklama.
Prawda jest taka, że sprzętów elektronicznych kupujemy dużo i robimy to zbyt często. Zastanówcie się, ile wynosi żywotność waszego smartfona? Dwa lata? Trzy? A smartfona waszego dziecka? Zakładając, że nie jest najgrzeczniejszym i najbardziej uważnym dzieckiem na świecie, zapewne jeszcze krócej. A statystyka jest, niestety, nieubłagana: produkcja podzespołów do elektroniki generuje ogromny ślad węglowy. Im częściej wymieniamy urządzenia, tym gorzej dla planety. A przecież powinno Wam zależeć na jej ochronie również dla Waszych dzieci.
No dobrze, zapyta pewnie wasze dziecko, ale co mamy zrobić? Nie kupować nowych smartfonów z lepszymi obiektywami i szybszymi procesorami? Przecież technologia nie stoi w miejscu, trzeba iść z duchem czasu, mamooo, no weź… I nawet jeśli nie powiecie tego na głos, to i tak w głębi duszy przyznacie, że to prawda. Świat rzeczywiście nie stoi w miejscu i szkoda nie korzystać z możliwości, jakie oferują inteligentne rozwiązania. Pytanie tylko, czy postęp techniczny musi oznaczać, że urządzenia będą działały coraz krócej? Przecież radziecka lodówka twojej babci po 50 latach zaczęła dopiero wydawać pierwsze podejrzane dźwięki, więc da się zrobić coś trwałego!
Smartfon to nie zabawka na rok
Na to właśnie możecie zwrócić uwagę, kiedy dziecko namawia was na nowy smartfon. Jasne, parametry są istotne — przecież nie chcecie, żeby młody człowiek cierpiał katusze, kiedy najnowsza gra będzie się “cięła” na sprzęcie z niedomagającym procesorem. Mówiąc serio, inwestycja w sprzęt dobrej jakości opłaca się podwójnie: kupujecie wydajne urządzenie i wyświadczacie przysługę planecie. Sporą, bo jak pokazują statystyki, gdybyśmy wszyscy — mowa o mieszkańcach Europy — przedłużyli żywotność swoich smartfonów o rok i byli w tym postanowieniu konsekwentni, do roku 2030 możemy wypracować spadek emisji CO2 równy usunięciu z dróg dwóch milionów samochodów.
To gigantyczna korzyść dla środowiska, a co za tym idzie — dla nas samych. Rozmawiając z dziećmi o elektrośmieciach warto dodatkowo zaznaczyć, że chociaż jeden wyprodukowany smartfon mniej to tylko mały kroczek na drodze do ratowania planety, ale już kilkadziesiąt, z których mogą zrezygnować na przestrzeni całego swojego życia, to krok znacznie większy.
Regeneracja i recykling
Wspomniane wyżej kroczki można dodatkowo wydłużyć, kupując sprzęty, które wcześniej zdążyły już chwilę “pożyć”. Regeneracja używanych smartfonów i ich ponowne wprowadzanie do obiegu to usługa, którą do swojej oferty włącza coraz więcej marek i operatorów. I nic w tym dziwnego, bo smartfon z outletu, poza tym, że nie jest oryginalnie zapakowany i że odebrał już w swojej karierze kilka setek połączeń, może być tak samo sprawny, jak jego nowy, młodszy kolega. Warunkiem jest oczywiście dobrze przeprowadzona regeneracja, czyli wymiana zużytych komponentów takich jak na przykład pęknięta szybka, oraz doprowadzenie wszystkich parametrów do stanu ich maksymalnej użyteczności. Co więcej, sprzęty po regeneracji mają zazwyczaj kilkunastomiesięczna gwarancję, a kosztują nierzadko kilkaset złotych mniej od nowych urządzeń.
Zakupy w outlecie to genialny pomysł na wprowadzenie w życie zasad zrównoważonego rozwoju i jednocześnie naukę przedsiębiorczości: dziecko widzi, że sprzęt z drugiej ręki nie musi być gorszy — jeśli mówimy o używanych flagowcach, może być nawet o klasę wyższy, od tego, którym posługują się na co dzień, a dodatkowo — wygrywać ceną.
Outlety to również odpowiedź na to, co zrobić ze smartfonami, które zalegają w waszych szufladach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ten sposób posprzątać dom z elektrośmieci, a czasem nawet dodatkowo zarobić. Może okazać się, że smartfon, który nie spełnia już standardów waszych albo waszego dziecka, dla kogoś innego może okazać się więcej niż wystarczający.
Po czym poznać zieloną markę?
Wybór sprzętu na lata to jedno, wybór marki, która podejmuje dodatkowe działania, aby swój wpływ na środowisko zminimalizować — to kolejny krok do przodu. Tutaj wyróżnia się ostatnio Nokia. Kultowa marka ruszyła z globalną akcją sadzenia drzew: „Let’s plant together”, w ramach której posadziła ponad 130 tysięcy drzew. Teraz przyszedł czas na polską, lokalną cegiełkę. Każdy, kto posiada smartfon Nokia z serii X lub G będzie mógł przyczynić się do zasadzenia drzewa w polskich lasach. Partnerem akcji jest Posadzimy.pl, firma, która ma duże doświadczenie w zalesianiu Polski.
Aby móc dołożyć swoją cegiełkę… znaczy, sadzonkę, wystarczy zrobić jedną prostą rzecz: zarejestrować swój smartfon na stronie internetowej www.sadzeznokiamobile.pl. W formularzu należy podać swoje dane, numer IMEI urządzenia i… voila! Właśnie staliście się eko-ogrodnikami. I to oficjalnie, bo każdy użytkownik otrzymuje imienny certyfikat, potwierdzający fakt zasadzenia drzewek.
Posadzimy.pl informuje, że kolejne prowadzone przez nich nasadzenia odbędą się wiosną 2022 r.. To właśnie wtedy wasze drzewa zaczną swoją oficjalną “służbę” jako zielone tarcze antysmogowe. A może do tego czasu uda wam się wymyślić kolejne sposoby na ograniczenie produkcji elektrośmieci?