Kilkumiesięcznemu Maksymilianowi chyba nie podobało się na scenie, chłopiec przez znaczną część występu mamy płakał.
Kilkumiesięcznemu Maksymilianowi chyba nie podobało się na scenie, chłopiec przez znaczną część występu mamy płakał. Fot. YouTube/TVP
Reklama.

Koncert dla rodziny

6 stycznia w TVP2 można było oglądać koncert, który zorganizowano z okazji ogłoszonego przez papieża Franciszka Światowego Roku Rodziny. Wśród zaproszonych artystów można było zobaczyć Edytę Górniak, Katarzynę Cerekwicką czy Golec uOrkiestrę. Nie zabrakło też śpiewającej prowadzącej "Pytania na śniadanie".
Ida Nowakowska w duecie z Tadeuszem Seibertem zaśpiewała piosenkę Seweryna Krajewskiego "Kołysanka dla okruszka". Prezenterce na scenie towarzyszył syn Maksymilian Marek. I choć wiele mediów zachwycało się wyglądem tancerki, naszą uwagę przykuło coś zupełnie innego.

Nie każdy chce być na scenie

Niemowlę, które widać kilkukrotnie w kadrze, leżało w kołysce, którą mama rytmicznie porusza, jednak maluch nie wygląda na zachwyconego, na wielu ujęciach płacze, jednak prezenterka nie traci fasonu, z jej twarzy nie schodzi uśmiech. Prezenterka "śniadaniówki" niewzruszona śpiewa do mikrofonu, który niespokojny maluszek próbuje złapać.
Po zakończonej piosence Ida Nowakowska bierze w końcu syna na ręce i prezentuje go publiczności. Wcześniej tancerka opublikowała nagranie z próby na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Piękny widok, piękny dzidziuś. Oby tak na co dzień mamusia spędzała z nim tyle czasu, ile poświęca dla TVP. Każdy świadomie wybiera co najważniejsze w życiu" - pisze jedna z fanek Nowakowskiej.
logo
Fot. Screen YouTube/TVP
"Ida jak już akcja rodzinna to z synkiem, a Sylwester i inne imprezy, na których jej pełno to synek w domu. Szkoda go" - pisze inna. "Gdzie jeszcze te biedne dziecko podąży za mamusią i jej parciem na szkło?" - ironizuje kolejna.

W komentarzach nie brakuje też zachwytów nad uroczym maluszkiem i wszechstronnymi talentami młodej mamy. Zastanawiamy się jednak, czy w obliczu narastającej fali pandemii i hałasu, jaki towarzyszy takim wydarzeniom, nie lepiej byłoby, gdyby Maksymilian został w domu z tatą lub babcią, niż brylował na scenie z mamą.