Laurka dla babci
Czy dziecko ma prawo narysować dla babci laurkę według własnego pomysłu? pixabay
REKLAMA
  • Laurka z okazji Dnia Babci i Dziadka ma być wyrazem miłości dziecka do najbliższych.
  • Czytelniczka skarży się, że jej córka nie zrobiła laurki według wzoru nauczycielki i musiała ją robić od nowa.
  • W ten sposób niszczymy w dzieciach inwencję i samodzielność.
  • "Moja córka jest obecnie w zerówce. Ostatnio z okazji Dnia Babci i Dziadka przygotowywali laurki, które mają wręczyć im w dniu ich święta. 6-latki to już naprawdę spore dzieciaki, często z własnym zdaniem i całkiem kreatywnymi pomysłami.
    Nawet te, którym brakuje śmiałości, starają się mówić, co im się podoba, a co nie. To taki wiek, pierwszy krok do samodzielności. Niestety nie zawsze rozumieją to panie, które uczą nasze dzieci” – pisze Magdalena.

    Laurka według wzoru

    Okazuje się, że nauczycielka pokazała dzieciom jedną laurkę na wzór - z dużym tulipanem po środku i małymi kwiatkami wokół.
    "Moja córka powiedziała mi potem, że laurka pani była ładna, ale ona wie, że babcia woli róże. Dlatego w centralnym puncie swojej pracy umieściła właśnie czerwoną różę i otoczyła ją nie innymi kwiatkami, a serduszkami.
    Gdy pani to zobaczyła, powiedziała, że musi zrobić nową pracę według wzoru. O tyle dobrze, że nie skrytykowała pracy dziecka wprost, ale jednak nie doceniła jej pomysłowości i niezależności w działaniu. Córce zrobiło się przykro, coś tam bąknęła, że babcia lubi róże, ale pani była nieugięta” – pisze Magdalena.
    Dodaje, że gdy córka opowiedziała jej o tym, zdenerwowała się podejściem nauczycielki. Postanowiła podczas odbierania dziecka zapytać panią o tę sytuację.

    Laurka ma być wyrazem miłości

    "I co usłyszałam? Dzieci muszą słuchać poleceń, inaczej każde będzie robiło, co mu się podoba. Jedno narysuje róże na laurce, a inne samochodzik lub dźwig. I jak to potem będzie wyglądać?
    Przyznam, że słowa pani załamały mnie. Naprawdę pani się mnie pyta jak to będzie wyglądać? Jakby dzieci zrobiły pracę dla babci i dziadka od serca, i tyle. Czy naprawdę przy takiej błahostce jak laurka dla najbliższych dzieci nie mogą narysować tego, co chcą i czują? Czy to jest taki wielki problem? Wniosek jest jeden: mają pracować "pod dyktando”, wszyscy robić tak samo, a kto się wyróżnia, ten zostaje skarcony” – pisze Magdalena.
    Przyznaje, że dyskusja z panią nie miała sensu, dlatego jedyne co zrobiła, to poprosiła o zwrot laurki z różą i serduszkami.
    "Córka wręczy ją babci, gdy pójdziemy do niej w odwiedziny. I mam nadzieję, że ta sytuacja nie nauczy jej, że nie warto być samodzielnym, pomysłowym i robić coś po swojemu. Nie chcę niszczyć w moim dziecku inwencji, zapału i samodzielności” – dodaje Magdalena.