nastolatka w ciąży, ciąża z zaskoczenia, nie wiedziała, że jest w ciąży, wyrzuciła dziecko, nastoletnia matka
Alexis nie wiedziała, że jest w ciąży, kiedy urodziła dziecko wpadła w panikę. Fot. Screen YouTube/ Boxing Conversations with Reggie Owens
Reklama.

Zbrodnia w oku kamery

18-latka podjechała pod sklep, wyjęła z tylnego siedzenia czarny worek i cisnęła go do kontenera na śmieci. Zarejestrowała ją kamera monitoringu, jednak nikt nie śledził jej w czasie rzeczywistym i nikt nie zauważył, co się stało. Dopiero 6 godzin później przypadkowi przechodnie usłyszeli coś, co im zdaniem brzmiało jak płacz noworodka.
Jak wynika z zeznań, które złożył później mężczyzna, jechał ze swoją partnerką i znajomym, kiedy usłyszeli niepokojący dźwięk dobiegający ze śmietnika. Bez zastanowienia wskoczył do kontenera i szybko odnalazł worek, w którym znajdował się nowo narodzony chłopiec. Niemowlę miało niedbale odciętą pępowinę.
Mężczyzna podał dziecko swojej partnerce, która wsiadła z nim do samochodu. Mężczyzna w tym czasie, co widać na nagraniu, dzwoni na numer alarmowy. "Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze udzielili pomocy noworodkowi, dziecko zostało przewiezione do lokalnego szpitala przez pogotowie ratunkowe. Następnie trafiło do szpitala w Lubbock w celu dalszego leczenia pediatrycznego" - czytamy w oświadczeniu policji.

Cud, że przeżył

Tego dnia w Hobbs w stanie Nowy Meksyk, gdzie doszło do porzucenia dziecka, temperatura powietrza wynosiła 36 stopni. To, że dziecko wyszło z tej sytuacji bez większego szwanku, lekarze nazywają cudem. Policja szybko dotarła do właściciela sklepu i po przejrzeniu monitoringu ustalono personalia matki.
Policjantów w miejscu jej zamieszkania powitali rodzice 18-letniej Alexis Avila. Byli zaskoczeni, zapewniali, że nie mieli pojęcia o ciąży córki. Ta, skarżąc się na bóle brzucha, od tygodnia nie chodziła do szkoły i pracy. W czasie wizyty funkcjonariuszy miała odpoczywać.
Dziewczyna przyznała, że to jej dziecko. Nieomal do dnia porodu nie wiedziała, że jest w ciąży. 6 stycznia wybrała się do lekarza pierwszego kontaktu z bólem brzucha i dopiero wtedy dowiedziała się o swoim stanie. Następnego dnia urodziła w łazience rodzinnego domu. Jak później przyznała, wpadła w panikę, więc zawinęła dziecko w ręcznik i włożyła do worka na śmieci, który zabezpieczyła gumką do włosów i wywiozła do śmietnika.

Wiedziała, że skazuje dziecko na śmierć

Jak wynika z akt sprawy, dziewczyna cały czas mówiła o dziecku "to". Policjanci nie mieli wątpliwości, że nastolatka była świadoma, iż wrzucając noworodka w czarnym worku do śmietnika, skazuje go na śmierć. Dziewczyna odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa. Ojcem dziecka jest najprawdopodobniej były chłopak nastolatki, z którym rozstała się w sierpniu ubiegłego roku.