Czterolatki bawiły się w ukrzyżowanie Jezusa. Tak się kończy religia w przedszkolu?
Redakcja MamaDu
06 grudnia 2021, 14:41·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 06 grudnia 2021, 14:41
W grupie 4-latków w gdyńskim przedszkolu dzieci bawiły się w ukrzyżowanie Jezusa. Inicjatorem zabawy był jeden z chłopców. Rodzi się pytanie, czy religia w przedszkolu jest potrzebna?
Reklama.
Czterolatki na religii
Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z chłopców z grupy opowiedział rodzicom o zabawie zainicjowanej przez kolegę. Dzieci miały "wbijać sobie gwoździe w dłonie i stopy, żeby cierpieć". Czterolatek nie do końca wiedział, jakie są źródła tej zabawy, bo na religię nie chodzi, jednak jej pomysłodawca już tak.
Lekcje religii w tym publicznym przedszkolu odbywają się dwa razy w tygodniu i trwają około 30 minut. Choć zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej takie zajęcia powinny odbywać się po 13, w tej placówce katecheza rozpoczyna się o 10.
Ze wspomnianej grupy, zaledwie troje dzieci nie bierze w niej udziału. W czasie, kiedy koledzy i koleżanki uczą się religii, niewierzące dzieci bawią się w innej sali.
Sam tego nie wymyślił
W rozmowie z "Wyborczą" dr Marta Majorczyk, pedagog z uniwersytetu SWPS powiedziała - Sam by nie wymyślił wbijania gwoździ w dłonie i stopy. Są dzieci, które po czymś takim by nie zareagowały, a są takie, które mają bardzo dużą wrażliwość, są bardzo emocjonalne, odczuwają lęk, niepokój.
Dla dzieci religia to często bardzo duży stres. - Dostaję wiele sygnałów od rodziców, że przedszkolaki boją się lekcji religii, wychodzą z nich z płaczem, pytają rodziców: Co to jest grzech? Dlaczego jestem istotą grzeszną? Dlaczego jakiś pan musiał umrzeć za moje grzechy na krzyżu? To jest krzywda na umyśle dziecka - mówił "Wyborczej" Piotr Pawłowski, koordynator Świeckiej Szkoły.
Świecka Szkoła od dawna domaga się całkowitego usunięcia religii z przedszkoli. Jednym z argumentów jest właśnie fakt, że w czasie katechezy przekazuje się kilkulatkom informacje, na które ich młode umysły nie są gotowe.
Wicedyrektorka gdyńskiego przedszkola przyznała, że nie dotarły do niej żadne informacje na temat zabawy w ukrzyżowanie.