
Reklama.
Najlepsze prezenty to takie, które nie tylko bawią, ale i uczą. Oczywiście z perspektywy rodzica, bo znając życie, wasze pociechy potrafią bawić się nawet tym, co ani do nauki, ani zabawy nie służy (patrz: puree z groszku, idealnie nadające się na pociski do łyżkowej katapulty…).
Świąteczne propozycje od Dante idealnie wpisują się w trend zabawek, które twoje dziecko pokocha i które jednocześnie pozwolą mu samodzielnie eksplorować świat ludzkich uczuć i emocji. A może nie tylko ludzkich?
Emiglio
Biorąc pod uwagę, że naszą pierwszą propozycją jest robot, powyższe pytanie nie jest do końca bezzasadne. Z drugiej strony, Emiglio przez lata całkiem nieźle nauczył się naśladować ludzkie emocje, więc na pewno będzie niezłym nauczycielem, a już na pewno świetnym kompanem do zabawy dla każdego kilkulatka.Pierwsza wersja robota zawojowała włoski rynek już w 1994 roku. Od tej pory Emiglio zaliczył już kilka etapów rozwoju: zmieniał kształt, kolory, zyskiwał nowe umiejętności. Obecnie jest najlepszą możliwą wersją siebie — bogatszy o doświadczenia i wzbogacony zdobyczami najnowszej techniki.
Emiglio może towarzyszyć w zabawach dzieciom już od trzeciego roku życia. Wystarczy go uruchomić, aby zaczął reagować na ruch, a nawet samą obecność małego człowieka w pokoju. Na widok dziecka (lub dorosłego, oczywiście) robot poruszy głową i oczami.
Jego mimika będzie się z resztą nieustannie zmieniać. Co jak co, ale miny to Emiglio stroić potrafi: w swoim repertuarze ma aż 8 rodzajów. Umie pokazać radość, ciekawość, ale też senność, gdy zbyt długo musi czekać na zabawę.
Jak na robota przystało, Emiglio potrafi również całkiem sprawnie się poruszać — i to we wskazanych za pomocą dołączonego do zestawu pilota kierunkach. Mało tego: podczas spaceru będzie dodatkowo świecił i wydawał z siebie dźwięki. Można nawet spróbować z nim porozmawiać — wbudowany syntezator mowy pozwoli mu powtarzać ulubione słowa dziecka.
Emotion Pets
O tym, jak trudno przekonać dziecko, że podczas wizyty u lekarza “nie ma się czego bać” wie każdy rodzic. A gdyby tak postawić w tej roli malucha? Pozwolić mu zaopiekować się pluszowym zwierzątkiem, które bardzo boi się wizyty u weterynarza?Właśnie taką możliwość dają Emotion Pets. Pieski i kotki nie są fanami gabinetów lekarskich do tego stopnia, że nawet zdarza im się płakać “prawdziwymi” łzami. Do zestawu dołączona jest butelka, którą można zwierzaka “nakarmić”. Po posiłku ich oczy napełnią się łzami. Płacz wywołuje naciśnięcie lewej łapki. A może raczej ukłucie przy zastrzyku?
Fakt, że dziecko będzie umiało wczuć się w rolę “pocieszyciela” pozwoli mu później lepiej odnaleźć się jako pacjentowi. Dodatkowo troska o pluszaka, który wymaga stałej opieki, jest świetnym wstępem do zajmowania się tym prawdziwym… oczywiście nie teraz. Może za kilka(naście?) lat. Ale ćwiczyć zawsze warto.
Cicciobello
Kolejny zabawkarski klasyk. Pierwsze bobasy Cicciobello pojawiły się na włoskim rynku już w 1962 roku i od tego momentu zawojowały dziecięce serca.Cicciobello pomaga dzieciom odnaleźć się w wielu życiowych sytuacjach. Maluch może wspólnie z lalką myć zęby, czy jeść pełnowartościowe posiłki. Jeśli natomiast zdarzy mu się zachorować, Cicciobello doskonale go zrozumie — wie przecież, co to gorączka i przeziębienie.
Każda z lalek ma konkretne “umiejętności”, które zadziwią wasze dziecko (i was pewnie też) oraz zestawy akcesoriów. Przeziębiony Cicciobello posiada cały lekarski asortyment: stetoskop, lekarstwa, a nawet strzykawkę. Co więcej, kiedy gorączka się nasila, jego policzki stają się coraz bardziej czerwone. Do wyboru jest również Cicciobello jedzący śniadanie (który samodzielnie potrafi podnosić rączkę z łyżką) oraz Cicciobello myjący zęby, z kubkiem i szczoteczką w zestawie.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Dante.