Co denerwuje kobiety w facetach?
Co denerwuje nas w facetach? Kobiety są niepokojąco zgodne Pexels
REKLAMA

1. Bycie chłopcem, nie facetem

Gdy słyszę to z ust kolejnej koleżanki, zastanawiam się co, poszło nie tak. Dlaczego kobiety notorycznie przyjmują rolę matek, a ich faceci nie mają problemu z tym, że są traktowani, jak dzieci. Mało tego, zachowują się, jakby lubili być "partnerami-synkami".
— Pozbieram po nim skarpetki, bo sam zrobi to za dwa dni, przed jego wyjściem do pracy obudzę się wcześniej, bo biega po całym domu jak oparzony, krzycząc, że nie wie, gdzie są jego klucze. Zadzwoni do mnie do pracy z pytaniem, ile karmy ma dać kotu, chociaż mamy tego kota razem od 2 lat — tłumaczy moja 25-letnia znajoma, co niepokoi mnie jeszcze bardziej.
I zastanawiam się, czy to w ogóle męska wada czy po prostu typ niedorosłego faceta. I zamiast próbować go zmienić panie związane z chłopcami, powinny raczej poszukać dorosłego faceta.

2. Bossowanie

Czyli zamiast relacji matka-syn, związek szef-podwładna. Wydawało mi się, że związki, w których mężczyźnie wydaje się, że jest panem i władcą odeszły do lamusa. I nie znajdziemy już "głów rodziny" fukających na żony za nieposprzątane mieszkanie i obiad nie na czas. Może rzadziej.
Jednak nadal znajdą się mężczyźni, którzy doradzą swojej partnerce, z kim powinna się przyjaźnić, jak spędzić weekend, czy pić kolejnego drinka i jak ubrać się do pracy. A jak na pewno nie. Zazdrość i bycie zaborczym to kolejne cechy, które przekładają się na nieustające kłótnie w związku. I często ich eskalacja leży po stronie mężczyzn.

3. Brak inicjatywy

— Nasze spotkania po latach związku zmieniły się we wspólne oglądanie telewizji. Na rocznicę poszliśmy na pizzę, na urodziny dostałam książkę. Gdy słyszałam, że moje koleżanki faceci zabierają w tygodniu na romantyczne kolacje czy weekend we dwoje, to myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach — tłumaczy kolejna koleżanka, której "długoletni związek" trwa dopiero 3 lata.
Brak inicjatywy to kolejna wada, której kobiety nie chcą akceptować. I dobrze. Wielu panów po prostu zapomina, że nie ma czegoś takiego jak "związek na całe życie". Każda relacja trwa tu i teraz, a partnerkę trzeba zdobywać każdego dnia. I jeśli ją zaniedbają, duża szansa, że po prostu ją stracą. I to walkowerem.

4. Niechęć do wyrażania uczuć

I to każdych. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. O ile większość panów umie powiedzieć "kocham cię", o tyle wielu z nich robi to przy specjalnej okazji. Zapominając o mocy tych słów, na co dzień.
"Jesteś dla mnie ważna, martwię się o ciebie, zależy mi na tobie, tęsknie za tobą" to słowa, których wiele z moich rozmówczyń nie usłyszało nigdy. Podobnie jest z wyrażaniem trudnych emocji.
— Mój facet po każdej kłótni po prostu przestawał się do mnie odzywać. Wychodził pojeździć autem czy motocyklem, by "ochłonąć" i za kilka godzin albo następnego dnia zaczynał ze mną rozmowę, jak gdyby nigdy nic. Gdy ja rozżalona próbowałam dokończyć jakąś rozmowę, wyjaśnić sytuację, powiedzieć co mnie bolało, on kwitował to "nie zaczynaj, nie przesadzaj, nie chcę się kłócić". Po miesiącach takiego związku wybuchałam, wypominając mu wszystko — pisze mi znajoma i dokładnie wiem, co ma na myśli.
Panowie chcą być tak silni, że często nie mówią o swoich uczuciach, co kończy się ich wielką komunikacyjną słabością.

5. Brak podziału obowiązków domowych

No i znowu panowie, nie mogliście mnie rozczarować bardziej. Trudno znaleźć księcia z bajki, ale nietrudno książątko, któremu wydaje się, że prasowanie, gotowanie, sprzątanie nie należy do jego obowiązków. "Bo mama go nie nauczyła, bo nie umie, bo ty zrobisz to lepiej, bo chodzi do pracy i jest zmęczony". Serio? Na palcach jednej ręki mogę policzyć znajome, które NIE narzekają na to, że w domu więcej obowiązków jest na ich głowie.
Zazwyczaj w związku pracują dwie osoby, a tylko jedna narzeka na brak pomocy w obowiązkach domowych. I powinna narzekać do skutku. Panowie, denerwujecie partnerki na własne życzenie.