
Reklama.
Nie ważne, czy będzie to pierwszy pocałunek z chłopakiem, czy pierwszy pocałunek z dziewczyną — wytłumaczenie mechaniki całego procesu jest, w najlepszym wypadku, skomplikowane. Nie jest? No to spróbujcie sami, bez podpowiedzi, może od momentu: ‘Patrzycie sobie głęboko w oczy”, czas start.
I jak tam? Robi się niezręcznie? Na szczęście mamy dla was kilka podpowiedzi. Oto kilka przykładowych odpowiedzi, które pozwolą wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji i skierować rozmowę na lekko tylko dygresyjne tory.
“A nie chcesz porozmawiać o seksie?”
Że za mocno? W żadnym razie. Macie co najmniej 50 procent szans, że na taką ripostę dziecko skrzyw się niczym wymiotująca emotikona, odwróci się na pięcie i zniknie w swoim pokoju. I choć druga połowa dziecięcej populacji pewnie będzie drążyć, to i tak rozmowa o pszczółkach i kwiatkach pójdzie wam łatwiej niż tłumaczenie, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek i czy druga randka to dobry moment, aby wprowadzić do akcji język.
Że za mocno? W żadnym razie. Macie co najmniej 50 procent szans, że na taką ripostę dziecko skrzyw się niczym wymiotująca emotikona, odwróci się na pięcie i zniknie w swoim pokoju. I choć druga połowa dziecięcej populacji pewnie będzie drążyć, to i tak rozmowa o pszczółkach i kwiatkach pójdzie wam łatwiej niż tłumaczenie, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek i czy druga randka to dobry moment, aby wprowadzić do akcji język.
Tę tezę potwierdzają nawet naukowcy. No, poniekąd potwierdzają. Faktem jest, że niejaki John Bohannon, psycholog z Uniwersytetu Butlera, twierdzi, że większość ankietowanych przez niego osób lepiej pamięta swój pierwszy pocałunek niż stosunek. A że Bohannon przepytał pod tym kątem całkiem sporą liczbę osób (pół tysiąca!), nie wypada mu nie wierzyć.
“To i tak niedługo nie będzie ci potrzebne”
Po co zawracać sobie głowę tym, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek, gdy de facto jakoś w okolicach trzeciego roku małżeństwa i tak przestaniecie się całować? Serio, strata czasu, hehe.
Po co zawracać sobie głowę tym, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek, gdy de facto jakoś w okolicach trzeciego roku małżeństwa i tak przestaniecie się całować? Serio, strata czasu, hehe.
Nie lekceważcie tej iście wujasowej odpowiedzi — nic tak dobrze nie działa jako odstraszacz nastolatków, jak weselny humor. Z tym że akurat ten suchar nie jest do końca nieświeży — przynajmniej w warstwie faktycznej.
Czyż nie jest tak, że im dłuższy staż związku, tym rzadsze pocałunki. Nie liczymy tu oczywiście krótkich całusów — mowa o namiętnych, długich pocałunkach. I nawet jeśli amerykańscy naukowcy nie dysponują tu odpowiednimi danymi procentowymi, wystarczy dobry zmysł obserwacji (i odrobina szczerości ze sobą samym), aby zgodzić się, że coś w tym jest.
Dlaczego? Odpowiedzi, a właściwie hipotez, jest kilka. Jedna z nich sama w sobie może stanowić niezły sposób na wymiganie się od tłumaczenia, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek, otóż…
“A czy wiesz, że podczas pocałunku wymienia się jakieś 10 milionów bakterii?”
I to tylko przy takim, który trwa jakieś 10 sekund — przy dłuższych może być znacznie gorzej lub… lepiej, bo z punktu widzenia biologii taka wymiana koniec końców wychodzi nam na dobre. Pary, które wiedzą, jak się całować i lubią to robić, mają podobną florę bakteryjną. To dowód na to, że to właśnie dzięki pocałunkom nasze organizmy zaczynają się tak dobrze poznawać.
I to tylko przy takim, który trwa jakieś 10 sekund — przy dłuższych może być znacznie gorzej lub… lepiej, bo z punktu widzenia biologii taka wymiana koniec końców wychodzi nam na dobre. Pary, które wiedzą, jak się całować i lubią to robić, mają podobną florę bakteryjną. To dowód na to, że to właśnie dzięki pocałunkom nasze organizmy zaczynają się tak dobrze poznawać.
To dogłębne zapoznanie się ma, zadnaiem niektórych, ważną funkcję: stanowi bowiem bardzo specyficzną grę wstępną, związaną z przełamywaniem… obrzydzenia. Naukowcy tłumaczą, że ludzie z zasady niechętnie odnoszą się do perspektywy kontaktu z wydzielinami innych przedstawicieli swojego gatunku.
Głęboki pocałunek to swego rodzaju sesja zapoznawcza z patogenami partnera. A że po kilku miesiącach, nie mówiąc już o latach, znajomości nasze bakterie znają się jak łyse konie, potrzeba częstych i intensywnych pocałunków maleje.
Głęboki pocałunek to swego rodzaju sesja zapoznawcza z patogenami partnera. A że po kilku miesiącach, nie mówiąc już o latach, znajomości nasze bakterie znają się jak łyse konie, potrzeba częstych i intensywnych pocałunków maleje.
“Hym… a czy wiesz, dlaczego w ogóle ludzie zaczęli się całować?”
Odwołanie do starożytnej historii — to znany odstraszacz. W tym przypadku sukces jest murowany, bo opowieść o tym, skąd wzięły się w ogóle pocałunki należy do tych, które młodzi poligloci określają jednym słowem: “Gross!”
Odwołanie do starożytnej historii — to znany odstraszacz. W tym przypadku sukces jest murowany, bo opowieść o tym, skąd wzięły się w ogóle pocałunki należy do tych, które młodzi poligloci określają jednym słowem: “Gross!”
Otóż, dawno, dawno temu, nasze pramatki nie miały do dyspozycji zbyt wielu opcji, jeśli chodzi o pokarm. Dzieci, które wyrosły już z mleka, ale jeszcze nie były w stanie samodzielnie gryźć twardego mięsa musiały korzystać z pomocy rodziców. Mamy przeżywały kęs i nie wyjmując go z usta, przekazywały dzieciom. Taki “pocałunek” nie miał, co oczywiste, żadnych konotacji seksualnych i w niektórych kulturach jest tak po dziś dzień.
“Całować się? A po co?”
Strategii uniku warto spróbować zawsze, a nuż się uda. Ciekawostka jest, że jak pokazują badania antropologiczne, obecnie zaledwie 46 proc. kultur funkcjonujących na świecie ma zakodowane całowanie się jako symbol romantycznej miłości, pożądania czy też zauroczenia.
Strategii uniku warto spróbować zawsze, a nuż się uda. Ciekawostka jest, że jak pokazują badania antropologiczne, obecnie zaledwie 46 proc. kultur funkcjonujących na świecie ma zakodowane całowanie się jako symbol romantycznej miłości, pożądania czy też zauroczenia.
Tak naprawdę pocałunek romantyczny nie jest też najstarszym typem pocałunku. W Stary Testamencie odnajdujemy wiele przykładów na to, że był to symbol powitalny — pocałunkami wymieniano się niezależnie od płci.
Z drugiej strony jest jednak “Vatsyayana Kamasutra”, czyli pochodzące z III wieku n.e dzieło opisujące różne rodzaje miłości. Pocałunkom poświęcono tam sporo miejsca.
“A może po prostu obejrzysz film?”
No nie jest to najbardziej wychowawcza metoda, ale z drugiej strony również taka, która pozostawia najmniej pola do potencjalnych wątpliwości. Dobrym pomysłem jest też wspólne oglądanie filmów z pierwszym pocałunkiem w scenariuszu — wciąż nieco niezręczne, ale jednak mniej niż omawianie “na sucho”.
No nie jest to najbardziej wychowawcza metoda, ale z drugiej strony również taka, która pozostawia najmniej pola do potencjalnych wątpliwości. Dobrym pomysłem jest też wspólne oglądanie filmów z pierwszym pocałunkiem w scenariuszu — wciąż nieco niezręczne, ale jednak mniej niż omawianie “na sucho”.
Jakie filmy nadają się na poglądówki w tym temacie? To zależy, w jakim przedziale wiekowym się obracamy. Jeśli mamy do czynienia ze starszymi nastolatkami można zastanowić się nad “Pretty Woman”. I chociaż na pierwszy rzut oka opowieść o prostytutce może nie wydawać się najlepszym wzorcem, pamiętajcie co jest jej leitmotivem. Vivian godzi się spędzać czas z Edwardem pod warunkiem, że nie będą się całować.
Taka jest korporacyjna polityka głównej bohaterki. “Pocałunek jest zdecydowanie bardziej intymny” tłumaczy w jednej ze scen. Oczywiście w filmie mamy też sceny seksu - w wydaniu hollywoodzkim, czyli ugrzecznionym, ale jednak. Teoretycznie więc oglądanie go wspólnie z dziećmi poniżej 18 roku życia nie jest rekomendowane. Z drugiej strony czy rekomendowane jest oszukiwanie się, że dzieci do tej pory nie miały do czynienia z nagością i scenami łóżkowymi? Wątpliwe.
Jeśli jednak przesłanie z “Pretty Woman” nie do końca wam odpowiada (albo po prostu nie jesteście fanami Julii Roberts) możecie wybrać film zgodny z nastoletnimi standardami obyczajowymi. I niech to nie będzie “Zakochana złośnica”. Tak, tak, ponadczasowy klasy z Heathem Ledgerem być może rozpalał waszą nastoletnią wyobraźnię, ale od tego czasu powstało co najmniej kilka bardziej odpowiednich i nowocześniejszych w wydźwięku filmów i seriali. Przejrzyjcie netflixy — na pewno coś się znajdzie.
“U mnie to było tak…”
Ryzykowne, ale opłacalne. Odsłaniacie swoje miękkie podbrzusze i ryzykujecie, że dzieciak przez kolejne miesiące będzie podśmiewał się z twojej nieporadności przypierwszym pocałunku — oczywiście jeśli takowa miała miejsce, nic nie sugerujemy.
Ryzykowne, ale opłacalne. Odsłaniacie swoje miękkie podbrzusze i ryzykujecie, że dzieciak przez kolejne miesiące będzie podśmiewał się z twojej nieporadności przypierwszym pocałunku — oczywiście jeśli takowa miała miejsce, nic nie sugerujemy.
A tak na serio: odwołanie się do własnych doświadczeń to chyba najlepsza i właściwie jedyna skuteczna strategia, aby uzmysłowić dziecku, że do pierwszego pocałunku nie można się przygotować. NIkt nie jest mistrzem całowania się, dopóki nie spróbuje.
Można na ten temat przeczytać setkę internetowych poradników, można miesiącami fantazjować na temat tego, pod jakim kątem najlepiej ułożyć język, a kiedy przyjdzie co do czego i tak nadziać się na zęby partnera. To ryzyko, które trzeba podjąć, jeśli chcemy zaznać romantycznego uniesienia.
Opowiedzcie więc o swoim pierwszym pocałunku. Przypomnijcie sobie, jak bardzo się denerwowali ście i jak dobrze było, kiedy już do niego doszło. I tak wam nie uwierzą, ale może odrobinę podniesiecie ich na duchu.