
Nie jest to co prawda zbyt prawdopodobne, ale nie niemożliwe. A że dobry rodzic to rodzic przygotowany na każdą ewentualność, spróbujmy zastanowić się, co powiedzieć w sytuacji, gdy twoje dziecko zapyta: “Jak się całować?”
Że za mocno? W żadnym razie. Macie co najmniej 50 procent szans, że na taką ripostę dziecko skrzyw się niczym wymiotująca emotikona, odwróci się na pięcie i zniknie w swoim pokoju. I choć druga połowa dziecięcej populacji pewnie będzie drążyć, to i tak rozmowa o pszczółkach i kwiatkach pójdzie wam łatwiej niż tłumaczenie, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek i czy druga randka to dobry moment, aby wprowadzić do akcji język.
Po co zawracać sobie głowę tym, jak powinien wyglądać pierwszy pocałunek, gdy de facto jakoś w okolicach trzeciego roku małżeństwa i tak przestaniecie się całować? Serio, strata czasu, hehe.
I to tylko przy takim, który trwa jakieś 10 sekund — przy dłuższych może być znacznie gorzej lub… lepiej, bo z punktu widzenia biologii taka wymiana koniec końców wychodzi nam na dobre. Pary, które wiedzą, jak się całować i lubią to robić, mają podobną florę bakteryjną. To dowód na to, że to właśnie dzięki pocałunkom nasze organizmy zaczynają się tak dobrze poznawać.
Głęboki pocałunek to swego rodzaju sesja zapoznawcza z patogenami partnera. A że po kilku miesiącach, nie mówiąc już o latach, znajomości nasze bakterie znają się jak łyse konie, potrzeba częstych i intensywnych pocałunków maleje.
Odwołanie do starożytnej historii — to znany odstraszacz. W tym przypadku sukces jest murowany, bo opowieść o tym, skąd wzięły się w ogóle pocałunki należy do tych, które młodzi poligloci określają jednym słowem: “Gross!”
Strategii uniku warto spróbować zawsze, a nuż się uda. Ciekawostka jest, że jak pokazują badania antropologiczne, obecnie zaledwie 46 proc. kultur funkcjonujących na świecie ma zakodowane całowanie się jako symbol romantycznej miłości, pożądania czy też zauroczenia.
No nie jest to najbardziej wychowawcza metoda, ale z drugiej strony również taka, która pozostawia najmniej pola do potencjalnych wątpliwości. Dobrym pomysłem jest też wspólne oglądanie filmów z pierwszym pocałunkiem w scenariuszu — wciąż nieco niezręczne, ale jednak mniej niż omawianie “na sucho”.
Ryzykowne, ale opłacalne. Odsłaniacie swoje miękkie podbrzusze i ryzykujecie, że dzieciak przez kolejne miesiące będzie podśmiewał się z twojej nieporadności przypierwszym pocałunku — oczywiście jeśli takowa miała miejsce, nic nie sugerujemy.