"Dlaczego babcie są teraz takimi egoistkami?". Oburzyła się, bo nie chcą zajmować się jej wnuczką
List do redakcji
29 października 2021, 14:27·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 października 2021, 14:27
Gdy przychodzi na świat nasze dziecko, zdajemy sobie sprawę, że ciężar obowiązków spoczywa na nas, rodzicach. Liczymy jednak zwykle na jakąkolwiek pomoc ze strony dziadków dziecka, wychodząc z założenia, że i oni chcieliby uczestniczyć w życiu wnuka. Zdarza się coraz częściej, że słyszymy od babć: "Nie mam czasu, mam swoje życie”. Czy to jest fair?
Reklama.
Wiele babć jest teraz zdania, że nie musi pomagać czy zajmować się wnukami, bo "ma własne życie".
Czytelniczka pisze, że ani jej mama, ani teściowa nie chcą wziąć wnuczki nawet na kilka dni do siebie, choć bardzo by jej w ten sposób pomogły.
Wielu rodziców zastanawia się, czy współczesne babcie dbają po prostu o siebie, czy są egoistyczne.
"Jestem mamą 3-latki, teraz ponownie zaszłam w ciążę. Gdy urodziłam pierwsze dziecko, zajmowałam się nim głównie sama, bo mąż brał jeszcze więcej zleceń, by utrzymać nasz dom.
Moja mama i teściowa mieszkają w tym samym mieście, co my, ale nie za bardzo oferują jakąkolwiek pomoc. Nie przeszkadzało mi to do tej pory, bo dobrze odnalazłam się w roli mamy. Teraz jednak, gdy jestem w ciąży liczyłam na jakieś wsparcie” – opisuje Agnieszka.
Mam prawo do własnego życia
Przyznaje, że jej mama i teściowa głównie wpadają z krótkimi wizytami, ewentualnie raz na jakiś czas zaproszą ich na obiad. Do tej pory żadna z nich nie zaproponowała, że np. zajmie się wnuczką w weekend lub spędzi z nią kilka dni wakacji.
"Latem byłam już w ciąży i nie czułam się najlepiej. Najpierw zapytałam moją mamę, a potem teściową, czy nie wzięłyby Marysi na kilka dni do siebie albo wyjechałby z nią nad morze. Oczywiście opłaciłabym im pobyt. Od jednej i drugiej usłyszałam mniej więcej to samo: 'Nie mam czasu. Muszę zająć się sobą, mam tyle spraw na głowie. Mam prawo do własnego życia" – pisze Agnieszka.
Dodaje, że ta narracja nie jest jej obca, bo wiele koleżanek opowiada jej, że teraz babcie nie poczuwają się do swojej roli. Sprowadza się ona często do jednej wizyty raz w miesiącu, półgodziną zabawę z dzieckiem i tyle.
Z jednej strony rozumie, że panie po 60-tce mają swoje własne życie i nie muszą się zajmować wnukami. Ale co się stało z taką zwykłą pomocą wobec rodziny i czy ich "własne życie" nie obejmuje kontaktu z wnukami?
Moja babcia często zajmowała się mną
"Sama pamiętam, jak teściowa opowiadała, że swoje dzieci wysyłała na dwa miesiące wakacji do dziadków, a gdy chciała spędzić weekend z mężem, to też 'podrzucała' je bez żadnych skrupułów.
Pamiętam, że ja też lato czy ferie spędzałam u dziadków, często chodziłam również do nich po szkole, gdy rodzice mieli ważne sprawy do załatwienia. Zdarzało się, że nocowałam u nich nawet w tygodniu.
A teraz słyszę od mojej mamy i teściowej, że nie czują się w obowiązku zająć się wnuczką przez kilka dni, bo zabieram im wolność i swobodę. Powiem wprost: obecnie babcie są bardzo egoistyczne i skoncentrowane tylko na sobie” – pisze Agnieszka.
Dodaje, że dziwi ją też to, że babcie pod "przykrywką” dbania o własną przestrzeń i pilnowania własnych granic, zatraciły radość z bycia babciami.
„Czasem mam wrażenie, że nie zależy im na relacji z moją córką. Wszystko to jest takie powierzchowne: wręczyć czekoladę lub jakąś maskotkę raz na trzy miesiące i z głowy. Nie chcą się spotykać i nie chcą spędzać czasu z wnuczką, bo są zajęte sobą. Tylko i wyłącznie sobą” – dodaje Agnieszka.