Minął miesiąc, moje dziecko nadal czuje się wyobcowane w przedszkolu. Czy je stamtąd zabrać?
Iza Orlicz
30 września 2021, 11:04·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 września 2021, 11:04
Posłanie po raz pierwszy dziecka do przedszkola to ogromny stres nie tylko dla niego, ale i dla rodziców. Zwykle zakładamy, że po kilku tygodniach zaaklimatyzuje się – polubi panią, chętnie będzie bawić się z innymi dziećmi, skończy się płacz i mówienie: "Nie chcę iść do przedszkola”. Co jednak, gdy po miesiącu jest jeszcze gorzej niż na początku?
Reklama.
Wielu rodziców martwi się tym, ile czasu zajmie dziecku zaaklimatyzowanie się w przedszkolu i czy będzie chętnie do niego uczęszczało.
Czytelniczka pisze, że jej córka najpierw chętnie chodziła do przedszkola, ale teraz, po miesiącu, ma ogromny kryzys.
Nauczycielki w przedszkolu podkreślają, że warto przeczekać kryzys i zobaczyć, czy niechęć do przedszkola nie minie sama.
"Moja córeczka w sierpniu skończyła 3 lata, dlatego od września zapisaliśmy ją do przedszkola. Do tej pory nie uczęszczała nigdzie, przez pierwsze dwa lata ja byłam z nią w domu, a gdy wróciłam do pracy, zajmowała się nią opiekunka, którą bardzo lubiła. Myślałam jednak, że jest gotowa na przedszkole, bo dużo o tym rozmawialiśmy i naprawdę się cieszyła” – opisuje mama 3-letniej Zosi.
Nie chce chodzić do przedszkola
Przyznaje, że pierwszy tydzień był trudny, bo córka popłakiwała rano, ale gdy przychodziła po nią po południu zwykle była zadowolona.
"Opowiadała, co robili, z kim się bawiła, często powtarzała, że pani jest bardzo miła. Myślałam, że zaadaptowała się i teraz już będzie "z górki”. Niestety bardzo się myliłam. Jakiś tydzień temu obudziła się i oznajmiła, że już nie chce chodzić do przedszkola. Próbowałam z nią rozmawiać, pytałam, czy coś się stało, ale zaprzeczyła” – pisze mama 3-latki.
Dodaje, że od tego czasu kryzys przedszkolny trwa. Codziennie jest płacz, sceny przed przedszkolem, bo nie chce wejść do środka, a po południu, po powrocie do domu też nie opowiada o przedszkolu z entuzjazmem.
Czy wypisać ją z przedszkola?
"Nie wiem już, co mam robić. Czy ją stamtąd wypisać i szukać znów opiekunki na ten rok? Czy przeczekać i liczyć na to, że minie kolejny tydzień lub dwa i córka znów polubi przedszkole?
Rozmawiałam z jej wychowawczynią, powiedziała, że nic się nie wydarzyło, co mogłoby spowodować przedszkolny kryzys. Wytłumaczyła mi, że to raczej normalna reakcja - córka zrozumiała, że przedszkole jest na stałe, a nie tylko na chwilę i stąd być może ten bunt. Uważa, że niechęć do przedszkola minie sama” – opisuje mama Zosi i dodaje, że nadal dręczy ją ta cała sytuacja.
"Nie mogę skoncentrować się w pracy, wciąż myślę, czy córeczka nie jest smutna w przedszkolu, nie czuje się wyobcowana, może nie chce bawić się z koleżankami, tylko czeka aż po nią przyjdę.
Martwię się, nie wiem, ile dać jej czasu, by znów się zaaklimatyzowała. Zawsze była takim radosnym dzieckiem, teraz serce mi się kraje, gdy widzę, jaka jest przygaszona. A co, jeśli popełniam błąd i córka po prostu nie jest jeszcze gotowa na przedszkole?” – pisze mama Zosi.
Jak sobie poradzić z kryzysem przedszkolnym?
Psychologowie dziecięcy przyznają, że kryzys przedszkolny może pojawić się nawet dwa, trzy miesiące po rozpoczęciu przedszkola. U niektórych dzieci dopiero wtedy ujawniają się trudne emocje, z którymi wcześniej dziecko nie dało sobie rady.
Co w takiej sytuacji zrobić? Daj mu czas, nie miej do niego pretensji, że nagle znów płacze czy stroi fochy. Obserwuj dziecko, jak najczęściej z nim rozmawiaj, a po powrocie z przedszkola pytaj je o przyjemne rzeczy: jaka zabawa mu się najbardziej podobała, co wydarzyło się zabawnego, jakie miał przygody na placu zabaw.
Unikaj za to dociekania, czy zjadło cały obiad lub ktoś wyrwał mu zabawkę z ręki. I bądź w stałym kontakcie z wychowawcą, by mieć pewność, że to chwilowy kryzys, a nie jakiś problem, np. z rówieśnikami.