
Niektórzy uważają, że Polaka na wakacjach można poznać już po kilku sekundach. Nawet wtedy, gdy nie zdąży wypowiedzieć jeszcze ani jednego słowa. I nie chodzi wcale o skarpetki do sandałów… Czynników wyróżniających jest kilka, wszystkie razem wzięte tworzą zaś wizerunek odpychający, który ukrywa się pod tajemniczą nazwą: Polus.
Polus na wakacjach w Chorwacji
Jak zdążyły nam już donieść media, w tym roku bardzo wielu Polaków zdecydowało się na spędzenie urlopu w Chorwacji. Nie ma się co dziwić: ciepły klimat, przystępne ceny i mała odległość to czynniki, które z pewnością zachęciły wielu turystów do pobytu nad Adriatykiem.Może cię zainteresować także: Oszczędzanie na wodzie, chlanie na plaży. Pojechałam na wakacje ze znajomymi pierwszy i ostatni raz
Krzyczą, śmiecą, narzekają
– Najpierw była restauracja – pisze nasza czytelniczka. – Od razu jak tam weszłam, wiedziałam, że mam do czynienia z Polakami. Zachowywali się bardzo głośno, dzwonili sztućcami, chociaż jeszcze nie mieli jedzenia. Ale pomyślałam sobie: "dobra, jesteśmy w restauracji, w końcu nie trzeba siedzieć w milczeniu". A za chwilę się zaczęło. Łamaną angielszczyzną prosili o inny soczek dla "Brajanka", nic im nie pasowało, ciągle narzekali, w końcu opuścili lokal z nosami na kwintę, robiąc sceny.Może cię zainteresować także: Jak wyjechać ze znajomymi na wakacje, by nie zerwać przyjaźni? Błagam, zapiszcie te pięć zasad!