
REKLAMA
Brakuje nauczycieli, zwiększą limity
Problem braków kadrowych w szkolnictwie jest dziś wyjątkowo palący. Do sytuacji, w których brakuje nauczycieli, dochodzi głównie w dużych miastach Polski. Kuratorzy postanowili więc znaleźć rozwiązanie, które zapewne nie wpłynie korzystnie zarówno na nauczycieli, jak i na uczniów.Klasy staną się coraz bardziej liczne. Okazuje się, że ograniczenia liczebności w grupach, dotyczą oddziałów I-III (do 25 uczniów w jednej klasie, w niektórych przypadkach do 27), na dalszych etapach edukacji, grupy – w związku z brakami kadrowymi – mają być łączone.
MEiN jest nieugięty
Tym decyzjom kuratorów sprzeciwiają się związkowcy, którzy podkreślają, że takie rozwiązanie nie wpłynie korzystnie na jakość kształcenia młodych ludzi.– Oświata nie znosi rewolucyjnych rozwiązań, które często pokazują, że są one nie do końca przemyślane, czyli nauczyciele i szkoła oczekują i potrzebują spokoju – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Pomimo sprzeciwu ze strony związkowców i rodziców, Ministerstwo Edukacji i Nauki nie chce zdecydować się na wprowadzenie limitów w starszych klasach. Powody są oczywiste. Generowałoby to dodatkowe koszty, a z drugiej strony jeszcze bardziej pogłębiało problem braków kadrowych w szkołach.
Może cię zainteresować także: Ile tak naprawdę warte jest 300 zł na dziecko? Obliczono to, będziecie zaskoczeni