Wiedziałam, że chcę karmić piersią, nie sądziłam, że pojawi się jakikolwiek problem z tym związany. W końcu urodziłam swoje czwarte dziecko. Słowa położnej były dla mnie wielkim zaskoczeniem.
- Jak Pani chce wykarmić swoje dziecko? - usłyszałam od położnej.
Chciałam. Bardzo chciałam karmić synka piersią. Nie rozumiałam jej pytania, bo było to już moje kolejne dziecko, a dotychczasowe doświadczenia związane z laktacją kojarzyły mi się z nadmiarem mleka, a nie jego brakiem.
Znałam teorię o popycie i podaży, czyli częstym przystawianiu maluszka do piersi, żeby zwiększyć produkcję mleka. Jednak, gdy rodzisz 4,5-kilogramowe dziecko, jego zapotrzebowanie na pokarm jest ogromne.
Położne widząc moją determinację, ale i zmęczenie, poradziły zaopatrzyć się w laktator. W mojej głowie od razu pojawiła się wizja laktatorów znanych mi sprzed kilkunastu lat, gdy na świat przychodziły moje córki. I uwierzcie, nie zachęcała ona do kupna i korzystania z tego typu sprzętu. Ale czego nie robi się dla dziecka...
Wiedziałam, że jedynym rozwiązaniem, na jakie się zdecyduję, jest laktator elektryczny. Szybki przegląd rankingów laktatorów w internecie, konsultacja z koleżankami i do naszego domu trafił LOVI Expert 3D Pro. W wielu dyskusjach przewija się opinia, że jest on niezastąpionym akcesorium wpierającym karmienie piersią. Kobiety sięgają po niego podczas takich problemów laktacyjnych jak niedobór, zastój czy nawał pokarmu oraz poranione piersi. Jest także niezwykle pomocny, kiedy poród następuje w wyniku cesarskiego cięcia, gdy maleństwo pojawia się na świecie przedwcześnie lub nie może ssać piersi.
Obawiałam się bólu i nieprzyjemnego ciągnięcia brodawki, jak chyba wiele kobiet. I tu pojawiło się moje ogromne zaskoczenie. Nie sądziłam, że odciąganie mleka może być zupełnie bezbolesne i nie powodować absolutnie żadnego dyskomfortu! Czytałam o przełomowym lejku 3D w laktatorach Lovi, ale nie wiedziałam, co to dokładnie oznacza w praktyce, a oznacza uczucie niezwykle delikatnego uciskania brodawki. Zupełnie tak, jak mój synek ssał pierś!
Nie ma tu mocnego ciągnięcia i tylko zasysania, które mogłoby być nieprzyjemne. Lejek 3D w laktatorze Expert 3D Pro otacza i równomiernie uciska pierś, podobnie jak usta i język dziecka. Dzieje się to równocześnie w wielu wymiarach – i właśnie to jest to 3D. Wręcz mogłam obserwować, jak miękki silikon lejka naciska delikatnie moją brodawkę.
Doskonale wiemy, jak ważny jest komfort karmienia czy odciągania pokarmu, bo wtedy właśnie rusza większa produkcja mleka. Nie raz słyszałam, że karmienie jest w głowie. Dlatego ten laktator to genialne rozwiązanie dla każdej mamy. Zarówno dla tych, które jak ja mają już za sobą nieprzyjemne doświadczenia z innymi markami i dla tych, które jeszcze nigdy nie korzystały z laktatorów, by od razu zacząć przygodę z odciąganiem bez niepotrzebnego stresu i dyskomfortu.
A żeby jeszcze bardziej zwiększyć komfort mamy, marka pomyślała o tym, by stworzyć taką konstrukcję lejka, która zapobiega cofaniu się odciągniętego mleka w pozycji półleżącej. Chyba każda mama wie, co oznacza dla niej ból kręgosłupa w trakcie opieki nad maluszkiem. Dlatego możliwość odciągania w różnych pozycjach, zwłaszcza tych "wygodnych dla pleców" jest ogromną zaletą laktatora marki Lovi i ukojeniem dla mamy.
Ja rodziłam naturalnie, ale mogę sobie wyobrazić, jaka mogłaby to być ulga dla mam po cesarskim cięciu. Dla nich na początku odciąganie nawet w pozycji siedzącej, musi być bolesne.
To, co było dla mnie również niezwykle istotne to buczenie, a raczej jego brak! Laktator jest bardzo cichy, dzięki temu możecie odciągać mleko, gdy dziecko śpi tuż obok, ale również, gdy maluch podrośnie, a wy wrócicie do pracy i trzeba to będzie zrobić dyskretnie np. w sali konferencyjnej czy toalecie. A dzięki wbudowanemu akumulatorowi w dowolnym miejscu i czasie możecie odciągnąć pokarm, nie zaburzając tym samym laktacji. Dodatkowo baterię można naładować przez USB np. z powerbanka
Czy kupować laktator przed porodem?
Pewnie w wielu źródłach przeczytacie, że nie, a ja wam powiem z własnego doświadczenia – kupować. A jeśli nie kupować, to chociaż wybrać przed porodem konkretny model, żeby tata dziecka wiedział, co ma kupić, gdy my będziemy w szpitalu z noworodkiem. Zakup tak ważnego i pomocnego dla mam sprzętu nie może być przypadkowy i w pośpiechu.
Wraz z narodzinami dziecka wywraca się nasze życie. Musimy odnaleźć się w nowej roli, często niewyspane i zmęczone. Gdy nagle przychodzi potrzeba kupna laktatora, wybieranie go, nie mówiąc już o samym pojechaniu do sklepu w sytuacji, gdy mamy niemowlę na ręku, a wypicie ciepłego napoju jest wyzwaniem, staje się bardzo problematyczne.
Ja niestety tego nie zrobiłam i wiem, że wcześniejszy zakup zaoszczędziłby mi czasu i stresu. Dodatkowo nigdy nie wiemy, czy poród nie skończy się cesarskim cięciem, a wtedy posiadanie laktator w domu jest bezcenne (wiem, bo rodziłam bliźniaczki w ten sposób).
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o jeszcze jednej zalecie tego urządzenia, jaką jest jego estetyka. Lubię otaczać się w życiu ładnymi przedmiotami - pić z ładnego kubka itp. Ten laktator ma piękny design przyjazny dla oka, wręcz stał się ozdobą wnętrza mojego mieszkania. Niby taka drobnostka, a od razu jest jakoś przyjemniej.
To, jaki laktator wybrać pozostawiam wam. Ja mogę napisać tylko, że z LOVI Expert 3D Pro udało mi się bez bólu, w pozycji półleżącej odciągnąć w 10 minut ponad 100 ml mleka! Ile to znaczy, zrozumie każda mama. Dlatego bez żadnych wątpliwości dołączyłam do #teamLOVI.
Artykuł powstał we współpracy z marką Lovi
#teamLOVI