
Wakacje dopiero się zaczęły, a wszyscy, uczniowie nauczyciele i rodzice zastanawiają się, jak będzie wyglądać nauka w nowym roku szkolnym. Po blisko półtora roku zdalnej edukacji minister Czarnek odpowiedział na pytanie, jakie są plany rządu w tej sprawie.
REKLAMA
Jesteśmy optymistami
– Na razie jesteśmy pełni optymizmu i przygotowujemy się na pełny powrót do szkoły w trybie stacjonarnym - mówił w rozmowie z Polskim Radiem 24 minister edukacji Przemysław Czarnek. Polityk zapewnił jednocześnie, że oczywiścierząd ma plan awaryjny, na wypadek wystąpienia czwartej fali zachorowań jesienią.– Nic na razie nie wskazuje na to, żeby było jakiekolwiek zagrożenie, ale oczywiście mamy w szufladach plany na wypadek, gdyby jednak czwarta fala (koronawirusa - red.) przyszła i była rzeczywiście groźna - mówił w wywiadzie.
Będzie więcej wsparcia
W czasie środowej konferencji Czarnek poinformował, że już 90 proc. szkół zgłosiło się do Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii. Wartość całego programu to 244 mln. zł. W jego ramach przy szkołach mają działać "Sport kluby". Kondycja uczniów, z uwagi na długi czas przebywania w pandemii, uległa pogorszeniu. Chcemy to poprawić - mówił Czarnek.
Będzie więcej wsparcia
W czasie środowej konferencji Czarnek poinformował, że już 90 proc. szkół zgłosiło się do Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii. Wartość całego programu to 244 mln. zł. W jego ramach przy szkołach mają działać "Sport kluby". Kondycja uczniów, z uwagi na długi czas przebywania w pandemii, uległa pogorszeniu. Chcemy to poprawić - mówił Czarnek.Jednocześnie zapewnia, żenie zabraknie też funduszy na dodatkowe lekcje, które mają pomóc uczniom w nadrobieniu zaległości w wiedzy, które wynikają z nauki zdalnej. Jak przyznał minister, ten system okazał się mniej skuteczny niż nauka stacjonarna. Każda klasa w kraju ma mieć dodatkowych 10 godzin lekcyjnych, na których uczniowie będą nadrabiać zaległości.
Obowiązkowa religia
Ministra pytano także o obowiązkową religię. Zapewnił, że nie ma takiego pomysłu, jednak jego zdaniem każdy z uczniów, który nie uczęszcza na katechezę, powinien w jej miejsce mieć etykę. – Religia nie jest, nie była i nie będzie nigdy obowiązkowa w szkole. Jeśli ktoś nie chce chodzić na religię - będzie chodził na etykę. System wartości musi być przekazywany uczniom w szkole, bo na tym polega funkcja wychowawcza szkoły - mówi Czarnek.
Obowiązkowa religia
Ministra pytano także o obowiązkową religię. Zapewnił, że nie ma takiego pomysłu, jednak jego zdaniem każdy z uczniów, który nie uczęszcza na katechezę, powinien w jej miejsce mieć etykę. – Religia nie jest, nie była i nie będzie nigdy obowiązkowa w szkole. Jeśli ktoś nie chce chodzić na religię - będzie chodził na etykę. System wartości musi być przekazywany uczniom w szkole, bo na tym polega funkcja wychowawcza szkoły - mówi Czarnek.Przeciw pomysłom ministra protestują nauczyciele, uczniowie i dyrektorzy szkół. Ich zdaniem zwiększenie kontroli kuratoriów nad placówkami i obowiązkowy wybór religii lub etyki ma na celu indoktrynację uczniów. - Edukacja będzie bardziej przypominała indoktrynację z dogmatami katolickimi oraz narodowo-wyzwoleńczymi - mówił jeden z uczestników protestów przeciw ministrowi.
Odwołania Czarnka ze stanowiska żąda opozycja, ale takie głosy pojawiają się też wśród nauczycieli, rodziców i uczniów.
Może cię zainteresować także: "Koniec z praniem mózgów dzieci". Słowa Czarnka obnażają smutną prawdę o polskiej tolerancji
