Nie ryzykuj wzrokiem swoich dzieci. Niech latem nie kusi cię niska cena tych jednorazówek
Dawid Wojtowicz
08 lipca 2021, 11:40·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 lipca 2021, 11:40
Jest już lato, a słoneczna pogoda, otwierająca się gospodarka i wakacje szkolne zachęcają do organizacji rodzinnych wyjazdów z dziećmi. Pamiętajmy, że na plaży, nad wodą, czy wszędzie tam, gdzie króluje słońce, musimy zadbać o wzrok naszych pociech. A więc zabrać ze sobą chroniące przed promieniowaniem UV okulary przeciwsłoneczne. Wystrzegajmy się jednak ich najtańszych modeli.
Reklama.
Okulary przeciwsłoneczne dla dziecka powinny mieć oznaczenie UV 400. Jest to dowód, że posiadają wszystkie potrzebne filtry przeciwsłoneczne, które chronią dziecięce oczy przed wszystkimi promieniami ultrafioletowymi: UVA, UVB i UVC. Przy opisie filtru zwracajmy uwagę na kategorię przepuszczalności promieni słonecznych, wyrażoną w cyfrach od 0 do 4 (im wyższa kategoria, tym lepsza).
Ponadto dobrej jakości okulary przeciwsłoneczne poznamy po tym, że mają powłokę antyrefleksyjną oraz filtr niebieski, które redukują odblaski. Soczewki powinny być zaś wykonane z materiału odpornego na zarysowania, a oprawki z tworzywa zapewniającego zarówno elastyczność, jak i wytrzymałość. Sprawdźmy też, czy na okularach widnieje znak CE, a więc potwierdzenie, że spełniają one normy Unii Europejskiej.
I teraz kluczowe pytanie – czy wszystkie te cechy będą miały okulary, jakie są łatwo dostępne w odzieżowych sieciówkach, supermarketach czy na bazarowych straganach. Te wszystkie egzemplarze kosztujące od 10 do 30 zł? Oczywiście, że nie. W praktyce często o tym jednak zapominamy. Mimo że blisko 80 proc. Polaków ma świadomość zagrożeń wynikających z użytkowania jednorazowych okularów, kupuje na potęgę "gotowce".
– Użytkując okulary jednorazowe przez dłuższy czas, ryzykujemy nieprawidłową korekcją wzroku i pogorszeniem widzenia oraz samopoczucia. Dlatego tak ważne jest, by okulary zarówno korekcyjne, jak i przeciwsłoneczne, kupować u optyka zgodnie z receptą specjalisty. To jedyna gwarancja dopasowania ich indywidualnie do potrzeb każdego z nas – tłumaczy dr n. med. Anna Maria Ambroziak, specjalistka okulistyki.
W przypadku wzroku dzieci należy wykazać się jak najdalej idącą ostrożnością. Jeśli pociecha nie ma stwierdzonej wady, warto mimo wszystko zainwestować w droższe okulary przeciwsłoneczne, aby zadbać o lepszą ochronę przed zagrożeniami ze strony promieni UV. W sytuacji, gdy ostrość widzenia u dziecka jest nieprawidłowa, wtedy nie ma zmiłuj i musimy zakupić korekcyjne okulary przeciwsłoneczne u optyka.
Takich okularów nie znajdziemy jednak w drogeriach, aptekach, supermarketach czy na bazarach, tylko w renomowanych punktach optycznych. Być może lato i związane z nim wakacyjne plany to świetna okazja do tego, by całą rodziną wybrać się do salonu optycznego w celu zbadania ostrości widzenia. Jeśli zajdzie taka potrzebna, na miejscu będziemy mogli od razu skorzystać z profesjonalnej konsultacji optometrysty (w zakresie doboru korekcji) oraz optyka (w zakresie doboru opraw).
Tym bardziej że wielu z nas w ostatnim czasie zaniedbało tę kwestię, również, a może i głównie przez strach spowodowany pandemią. Ze zleconego przez Grupę Essilor w lutym br. badania wynika, że w 2020 roku aż 70 proc. Polaków nie zbadało swojego wzroku u okulisty lub optometrysty. Jednocześnie, 69 proc. z nich przyznało, że na skutek konieczności przeniesienia pracy w tryb zdalny, ich wzrok uległ pogorszeniu.
Jeśli chodzi o dzieci, to absolutnie każda nieprawidłowość, związana z niewyraźnym widzeniem, nie powinna być bagatelizowana i odkładana w czasie. Wady wzroku w wieku szkolnym powodują bowiem problemy z nauką, nie wolno więc zwlekać z ich rozpoznaniem oraz ewentualnym leczeniem. Zwłaszcza że mowa o wieku, w którym wzrok musi wysilać się przez czytanie książek czy oglądanie ekranów urządzeń cyfrowych.
– Ostrość widzenia należy badać dziecku przynajmniej raz w roku, jednak w przypadku zaobserwowania jakichkolwiek nieprawidłowości, nie wolno zwlekać, a tym bardziej czekać na kolejną konsultację okulisty lub optometrysty, tylko należy czym prędzej umówić się na wizytę z badaniem wzroku. W ten sposób możemy uchronić dziecko przed dalszym pogłębianiem się problemów z oczami – podpowiada Sylwia Szarkiewicz, optometrystka i ekspertka kampanii Czas Na Wzrok.
Kampania społeczno-edukacyjna, o której wyżej mowa, ma na celu podnoszenie świadomości Polaków w zakresie profilaktyki i regularnych badań wzroku. Jej tegoroczna edycja, organizowana przez Grupę Essilor i partnerskie salony optyczne, odbywa się pod hasłem #SuperMocOkularów. W jej ramach wybrane punkty w całej Polsce prowadzą zbiórki nieużywanych, zniszczonych, jednorazowych okularów.
Każdy, kto weźmie udział w tej ogólnopolskiej akcji, otrzyma atrakcyjną ofertę na zakup nowej, profesjonalnie wykonanej pary okularów u optyka. W niektórych salonach osoba, która zwróci stare nierecepturowe okulary, czy to korekcyjne, czy przeciwsłoneczne, będzie miała możliwość zbadania wzroku w cenie nowych okularów zakupionych z rabatem przyznanym za zwrot przyniesionych jednorazówek.
Akcja #SuperMOcOkularów stanowi odpowiedź nie tylko na problem nadużywania jednorazowych okularów. Z masowo produkowanymi "gotowcami" wiąże się też kwestia zaśmiecania środowiska. Wykonane z nietrwałych materiałów tanie okulary często się psują. W rezultacie kupujemy kolejne jednorazówki, a te, które nie nadają się już do użycia, lądują na wysypiskach śmieci. Za pośrednictwem organizatorów kampanii możemy przekazać je do bezpiecznej utylizacji, z której pozyskana energia zasili gospodarstwa domowe.
Wszystkie salony optyczne, biorące udział w tegorocznej akcji #SuperMocOkularów dostępne są do wyszukania w lokalizatorze na stronie internetowej kampanii Czas Na Wzrok. Każdy salon, do którego można zanieść niepotrzebne (podniszczone, porysowane, zepsute) okulary korekcyjne i przeciwsłoneczne, oznaczony został specjalną eko ikoną zielonego trójkąta z okularami.