Każdy rodzic dziecka w wieku przedszkolnym od czasu do czasu robi przegląd skóry głowy dziecka. Mimo że jest XXI wiek, nadal zdarza się, że dziecięce głowy zamieszkują nieproszeni goście, jednak to, co przydarzyło się temu 4-latkowi, mrozi krew w żyłach.
Wesz łonowa, wbrew nazwie nie musi wcale żerować w okolicach intymnych, zdarza się, że zasiedla się na włosach pod pachami, na klatce piersiowej czy na brodzie. Wszędzie tam, gdzie mamy włosy, czyli również na rzęsach.
Pasożyt przeszedł przez pościel
Jak dowiadujemy się z postu, dziecko zostało przebadane również przez psychiatrę i ten wykluczył, jakoby maluch był molestowany. Wytłumaczenie jest więc jedno, czterolatek spał pod tą samą pościelą co rodzice i tak pasożyt dostał się na jego powiekę.
Wesz na powiece łatwo pomylić z kleszczem, zarówno jajka, jak i nimfy kleszcza można pomylić z gnidami. Jedno i drugie może powodować zapalenie spojówek, jednak przy kleszczu na powiece nie odczuwamy świądu, który, jak podaje
PubMed, przy wszach łonowych jest bardzo silny na linii rzęs.