Kobieta w aucie
W upalne dni auto może się nagrzać do blisko 50 stopni. Jest sposób, żeby szybko je schłodzić. Fot. Unsplash

Pogoda nam dopisuje, cieszymy się słonecznymi dniami, póki nie musimy wsiąść do zaparkowanego w pełnym słońcu auta. Eksperci z Uniwersytetu Stanforda sprawdzili, jaką temperaturę osiąga wnętrze naszych aut, kiedy zaparkujemy je w pełnym słońcu. Wynik? Nawet ponad 50 stopni Celsjusza. Ale jest sprytny trik, żeby szybko schłodzić samochód, nawet ten bez klimatyzacji.

REKLAMA

Uff, jak gorąco

Z pomiarów przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców wynika, że po godzinie postoju w pełnym słońcu, kiedy na dworze temperatura lekko przekracza 30 stopni, powietrze w aucie osiąga temperaturę nawet 47 stopni, niektóre elementy samochodu są jeszcze cieplejsze.
Tapicerka, w tym siedzenia, nagrzewa się do 51 st., kierownica 53, a deska rozdzielcza nawet do 69! Niewiele lepiej jest, kiedy zaparkujemy w cieniu, tu odpowiednio powietrze we wnętrzu pojazdu osiąga temperaturę 38 stopni, fotele 42, kierownicą 43, a deska 48. Nikt nie chce wsiadać do takiego samochodu. Na szczęście jest sposób, który bardzo szybko obniży temperaturę.

Wystarczy 40 sekund!

Opuść całkowicie szybę od strony pasażera, a następnie kilkukrotnie energicznie otwórz i zamknij drzwi od strony kierowcy. Wystarczy 4-5 razy, a temperatura w aucie spadnie o kilkanaście stopni. To znacznie szybsza metoda niż otwieranie wszystkich drzwi czy nawet włączenie klimatyzacji.
Warto pamiętać, że wsiadając do nagrzanego samochodu, można doznać udaru cieplnego, a nastawianie niskiej temperatury na klimatyzacji, może doprowadzić do szoku termicznego, a przynajmniej skutkować bólem gardła.