Mama, matka, najczulsza, doskonała. Każdego dnia składamy hołd wszystkim matkom na świecie. Ich pierwotna energia, intuicja i siła nieustannie nas zachwyca. W związku z celebrowaniem ich wyjątkowego dnia, przeprowadziłyśmy rozmowy z matkami, które nas inspirują. Oto jedna z nich…
Nie da się jednym słowem opisać wydarzenia bez powielania jakiegoś stereotypu. Nie zamierzam również go obalać jednym słowem.
Poród jest to wydarzenie powszechne w naszym świecie, a jednak wciąż nieznane dla większości dzieci i dorosłych ludzi. Coś nie tak jest z tym światem, że czasem niepostrzeżenie możemy zostać świadkami odrażającej sceny morderstwa w telewizji, a nie wiemy, jak wygląda wychodząca głowa z kobiecego krocza.
Co byś powiedziała sobie w pierwszych dniach macierzyństwa?
W pierwsze dni macierzyństwa było już za późno, żeby cokolwiek sobie powiedzieć. W ciąży powiedziałabym sobie, żeby nigdy przenigdy nie zostać niewolnikiem żadnych idei, gdyż przy pierwszym dziecku może jeszcze uda mi się wszystko zrobić tak, jak chciałam, dostosować całe życie pod to, żeby być taką mamą, jaką sobie wyobrażałam.
Natomiast przy drugim dziecku zdarzają się rzeczy niemożliwe do wykonania i wtedy te same piękne idee obracają się przeciwko tobie. Także ostrożnie z zaczytywaniem się na temat idealnego rodzicielstwa porodu i macierzyństwa.
Najpiękniejsze w macierzyństwie jest...
Słowo „macierzyństwo” niesie w sobie masę idealistycznych skojarzeń i w ogóle tego słowa powinniśmy przestać używać, gdyż pytanie je zawierające jest tendencyjne.
Najpiękniejsze chwile macierzyństwa możemy obejrzeć sobie w hollywoodzkim filmie, a życie nie składa się ze scen tylko z relacji długotrwałych, z procesu. Może zacznę wspominać piękne chwile, jak już będę miała 70 lat - o ile dożyję. Tymczasem żyję przyszłością i relacją z bliskimi.
Najtrudniejsze w macierzyństwie jest/było...
Najtrudniejsze w rodzicielstwie jest patrzenie na to, jak inni bez dzieci cię nie rozumieją albo skupiają się na własnym rozwoju i ty im zazdrościsz. Jak zapomnisz o tym, kim jesteś, to jest to sytuacja dość smutna. Jeśli natomiast próbujesz walczyć o swoje ambicje aspiracje, często uderzasz głową w mur albo żyjesz tym, czego nie możesz teraz zrobić.
Największe wsparcie na macierzyńskiej drodze dostałam od...
Największe wsparcie dostałam od innej matki trójki dzieci, która prawie nic mi nie powiedziała, ale uświadamiała mi, jak bardzo nie zero-jedynkowa jest moja sytuacja.
Te trzy wartości chcę przekazać moim dzieciom...
Serdeczność, wolność od uprzedzeń, chęć zrozumienia.
Jestem Maria Wilgos, mama dwójki dzieci, 4-letniego Jerzego i 2-letniej Zuzi, muzyczka. Prowadzę zajęcia z gry na instrumentach, przygotowuję się do rozpoczęcia drugich studiów magisterskich.
Rodziłam dwa razy. Bez podania znieczulenia. Pierwsze dziecko karmiłam piersią, drugie mlekiem modyfikowanym. Jestem zwolenniczką bliskości w wychowaniu, ale nie kosztem potrzeb matki i chustonoszenia.